wtorek, 1 lipca 2014

Kłamca 2,5. Machinomachia - Jakub Ćwiek

Witajcie,
dziś chciałem przedstawić Wam książkę autora, z którym mam nielichy kłopot. Uwielbiam Jakuba Ćwieka za cykl o nordyckim bogu Lokim, który stał się "istotą do zadań specjalnych" dla anielskich chórów. Nie cierpię Jakuba Ćwieka za wybornie zapowiadający się i słabo napisany cykl "Chłopcy" o porzuconych przyjaciołach Piotrusia Pana. Mimo to, że ostatnie wytwory tego autora (wspomnieni "Chłopcy" czy dość letni "Dreszcz") nie spowodowały u mnie zbyt szybkiego "bicia serca" (a czasem wręcz odwrotnie) to pojawienie się niewielkiego zbiorku historii o moim ulubieńcu Lokim spowodowało, że życzliwiej popatrzyłem na tego autora.
"Kłamca 2.5" zawiera w sobie dwa krótkie opowiadania ("Handlarz Snów" - 5/10 średnie ale nic ponad to i "Swat" - 8/10 niepoprawne, zabawne, świetnie poprowadzone, z zaskakującym zakończeniem) oraz nowelę, tytułową "Machinomachię" 9/10 rewelacyjnie przemyślaną i opowiedzianą historię żonglującą odniesieniami do współczesności, mitologii, historii itd., obdarzoną zabawnymi i świetnie zarysowanymi postaciami oraz podlaną sporą ilością humoru.
Nie powiem Wam nic o fabule ani opowiadań ani noweli ponieważ nie chcę Wam psuć zabawy płynącej z lektury tej bardzo dobrej i w pełni satysfakcjonującej mnie (po okresie wspomnianej posuchy od tego autora) książki. Zdradzę tylko, że zetkniemy się z indiańskimi wierzeniami, mitologią grecką, zrobotyzowanymi ninja, pięknymi kobietami, aniołami no i oczywiście zabawnym, cwanym i wygadanym Lokim.
Do książki dołączona jest niekolekcjonerska gra karciana tzw. "Kłamcianka Towarzyska", w której możemy wcielić się m.in. w Zeusa, Anubisa czy... Świętego Mikołaja. Gra obdarzona jest bardzo prostymi zasadami i wygląda bardzo intuicyjnie. Może być z nią sporo zabawy ale z braku partnerów do gry nie dane mi było jej póki co wypróbować. Mam nadzieję jednak, że ten stan szybko ulegnie zmianie.
Reasumując "Kłamca 2.5" to naprawdę bardzo udana książka, która wciągnie Was i rozbawi. Dołączona zabawna gra karciana podnosi jeszcze ocenę tej pozycji. Jedynym jej minusem jest nieco zbyt wygórowana w moim odczuciu cena (spowodowana zapewne kosztami wydruku gry karcianej) jak na tak cienką (niecałe 190 stron) książkę. Jakość jej jednak jest naprawdę bardzo dobra.
Z czystym sumieniem oceniam tą książkę na 8/10.

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki uprzejmości jej wydawcy Wydawnictwa Sine Qua Non za co serdecznie dziękuję. http://www.wsqn.pl/

2 komentarze:

  1. A ja Kłamcę niespecjalnie polubiłam i w sumie bardzo ucieszyło mnie, że mojej przygody z Ćwiekiem nie zaczęłam od jego wcześniejszych powieści. Wolę serię o Chłopcach no i oczywiście Dreszcza, ale do przygód Lokiego raczej wracać nie mam zamiaru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gusta są różne... i dobrze. Generalnie Chłopcy czy Dreszcz mają sporo miłośników ale mnie nie przypadły do gustu, choć szczególnie w przypadku "Chłopców" pomysł był wyborny i zapowiadał hit. "Kłamca" natomiast to marka sama w sobie, charyzmatyczny bohater, który przemawia do mnie. Do tego "odjechany" świat anielsko-mitologicznych istot czynią z historii Lokiego jedną z najciekawszych serii polskiej fantastyki.

      Usuń