środa, 23 grudnia 2015

Kochanica Cesarza - Kate Quinn

Witajcie,
dziś chciałem opowiedzieć Wam o książce "Kochanica Cesarza" autorstwa Kate Quinn (tom pierwszy serii Cesarzowa Rzymu).
Jest to romans historyczny przedstawiający historię niewolnicy Tei oraz gladiatora Ariusza (i nie tylko ich). Burzliwy obraz starożytnego Rzymu pełnego miłości, namiętności, walk o władzę, podstępów i zbrodni.


Ocena 1-10 Uwagi
Fabuła 7 Wciagająca choć pojawiają się słabsze momenty.
Opisy i narracja (styl pisarski) 8 Bardzo dobry styl przykuwajacy uwagę czytelnika. Czyta się naprawdę dobrze.
Świat 9 Plastycznie przedstawiony starożytny Rzym. Czego chcieć więcej :)
Postacie 7 Ciekawie przedstawione choć czasem nieco zbyt sztampowe i przewidywalne.
Klimat opowieści (emocje) 8 Pełna emocji opowieść, która nie "odpuszcza" czytelnikowi ani na chwilę.

Ocena końcowa Księgola: 7,8 ( w zaokrągleniu 8)
Bardzo dobra pozycja godna polecenia każdemu kto lubi beletrystykę historyczną lub romans historyczny.

Za egzemplarz recenzencki dziękuję: http://empik.com/


































niedziela, 20 grudnia 2015

W cieniu minaretów. Oman - Marek Pindral

Witajcie,
dziś chciałbym opowiedzieć Wam o fascynującej i wciągającej książce "W cieniu minaretów. Oman." autorstwa Marka Pindrala.
Książka ta to opis nie tyle podróży co dłuższego pobytu (a co za tym idzie głębszego i poznawczego"wejścia" w przedstawione środowisko) autora w niezwykle egzotycznym i obcym nam europejczykom kraju jakimi jest Oman. To opowieść o pustyni, zwierzętach, demonach, wierze, zwyczajach i szeregu innych elementów, z których składa się ten kraj.
Dzięki tej książce możemy poczuć zapachy i smaki, zobaczyć widoki i poczuć niesamowity (i często niezrozumiały dla nas) klimat Omanu.



Ocena 1-10Uwagi
Fabuła (w tym przypadku przedstawione prawdziwe wydarzenia, fakty, rozmowy itd.)9Fabuła pisana przez życie. Wielowątkowa a najlepsza bo w pełni prawdziwa.
Opisy i narracja (styl pisarski)9Sugestywny i zabawny styl pozwala nie tyle przeczytać o Omanie co poczuć ten kraj.
Świat9Fenomenalnie plastycznie przedstawiony. To nie suchy opis to obraz zaklęty w słowach.
Postacie9Wybornie, celnie i barwnie opisane osoby napotkane przez autora w Omanie dzięki kunsztowi opisowemu są żywymi ludźmi a nie tylko zbitkiem słów.
Klimat opowieści (emocje)9Świetny i wciągający bez reszty.

Ocena końcowa Księgola: 9
Bardzo mocno polecam każdemu kto ciekawy jest nawet najodleglejszych zakątków świata.

Książkę znajdziecie tu: http://bit.ly/1QASKan
Za udostępnienia egzemplarza recenzenckiego dziękuję: http://woblink.com/

niedziela, 13 grudnia 2015

Metro 2035 - Dimitrij Glukhovski

Witajcie,
dziś chciałbym opowiedzieć Wam o najnowszej książce Dimitrija Glukhovskiego będącej jednocześnie zamknięciem trylogii "Metro". Mowa tu o książce "Metro 2035". Będzie to także debiut nowego systemu przedstawiania i oceniania tytułów na moim blogu. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu :)
Najpierw krótko o fabule: "Metro 2035" jest kontynuacją i zaskakującym zwieńczeniem historii Artema, zbawcy "Metra" i jego społeczności. I nie sposób tu powiedzieć cokolwiek więcej by nie ujawnić nic z przebogatej fabuły jaką raczy nas autor... dlatego nie powiem nic więcej.

A teraz krótko o poszczególnych elementach książki:


Ocena 1-10 Uwagi
Fabuła 8 Wielowątkowa i bardzo zaskakująca, pełna zwrotów akcji.
Opisy i narracja (styl pisarski) 8 Wyborny jak zwykle w przypadku D.G.
Świat 10 Prawdziwie przełomowy i cały czas uzupełniany o nowe często bardzo pomysłowe i zaskakujące elementy.
Postacie 9 Wyborna mieszanka postaci znanych jak i nowych. Postacie sztampowe i bardzo nietypowe. Głęboko zarysowana psychologia postaci.
Klimat opowieści (emocje) 9 Niezwykle klimatyczna historia. "Dorosła" i posiadająca głębię.

Ocena końcowa Księgola: 8,8 ( w zaokrągleniu 9)
Polecam wszystkim nie tylko miłośnikom literatury postapokaliptycznej.

środa, 25 listopada 2015

Targi Książki Historycznej 26-29 listopada 2015 Warszawa

Witajcie,
już jutro w Warszawie rozpoczyna się impreza obok, której żaden miłośnik historii nie może przejść obojętnie. Chodzi oczywiście o Targi Książki Historycznej w Warszawie, które rozpoczną się 26 listopada (czwartek) i potrwają do 29 listopada (niedziela). Impreza odbywać się będzie w Arkadach Kubickiego w godzinach 10-18. 
A co będzie na nas tam czekać? Oczywiście ogromny wybór książek o tematyce historycznej z oferty bardzo wielu wydawnictw zajmujących się tą tematyką, spotkania z autorami, dyskusje i prelekcje, lekcje muzealne dla młodzieży, spacery historyczne, pokazy grup rekonstrukcji historycznej oraz wymiana książek. Jak widzicie jest tego niemało a spis wszystkich wydawców i atrakcji znajdziecie na stronie Targów: http://www.historiaikultura.pl/pl/edycja-biezaca/
Oczywiście zamierzam pojawić się na Targach a potem podzielić się z Wami krótką relacją z tego wydarzenia ale to nie wszystko.
Z okazji nadchodzących Targów przygotowuję coś specjalnego. Bądźcie czujni bo jeśli interesujecie się historią i lubicie czytać książki nie będziecie rozczarowani :)
A na razie nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić Was na tą rozpoczynającą się już jutro imprezę. 
Pomyślnych (książkowych) łowów :D

poniedziałek, 16 listopada 2015

Robert J. Szmidt - Otchłań

Witajcie,
dziś mam dla Was kilka słów o ostatniej książce lubianego przeze mnie polskiego autora Roberta J. Szmidta zatytułowanej "Otchłań". Książka ta zalicza się do tzw. "Uniwersum Metro 2033" czyli powieści pisanych przez różnych autorów z całego świata a umiejscowionych w stworzonym przez rosyjskiego pisarza Dmitrija Glukhovsky'ego uniwersum postapokaliptycznego świata po wojnie atomowej. Jest to druga po przedstawianej przeze mnie książce "Dzielnica obiecana" Pawła Majki (nie liczę dwóch antologii polskich opowiadań) pozycja, która przenosi uniwersum "Metro" na nasz polski grunt. Sięgając po nią byłem bardzo ciekawy czy bardzo doświadczony i ceniony przeze mnie Robert Szmidt (genialna "Apokalipsa według Pana Jana" czy równie dobra "Samotność Anioła Zagłady") poradzi sobie z "obcym" uniwersum i jak "wpasuje" swą opowieść w ramy tego nadzwyczaj ciekawego świata.
"Otchłań" to historia dojrzałego mężczyzny zwanego "Nauczycielem" egzystującego w jednej z ocalałych z nuklearnej hekatomby enklaw w kanałach Wrocławia. Wplątany w wydawałoby się niezbyt skomplikowaną intrygę by chronić swego syna wyrusza w podróż po zrujnowanym Wrocławiu, której celem ma być dominująca nad zgliszczami miasta ruina dawnego wieżowca Sky Tower. Nie wie jednak, że wyprawa zaprowadzi go nie tylko tam gdzie chciałby dotrzeć i że odkryje wiele kart z jego bogatej i awanturniczej przeszłości.
Tyle jeśli chodzi o fabułę, która nawet w skrócie prezentuje się całkiem ciekawie. Czy jednak nie jest to tylko dobre pierwsze wrażenie? Szczęśliwie nie.
Im dalej zagłębiamy się w historię przedstawioną na kartach powieści tym bardziej "wsiąkamy" w klimat postnuklearnego Wrocławia. Ciekawe, plastycznie przedstawione i posiadające własny unikalny rys psychologiczny postacie, interesująca narracja, barwne (jeśli można to tak ująć) opisy zrujnowanego miasta oraz jego nowej fauny i flory oraz co chyba najważniejsze (i czego brakuje mi czasem w książkach o podobnej tematyce) ciężki "dorosły" klimat są na każdej stronie tej opowieści. "Otchłań" w sposób niezwykle umiejętny prezentuje kunszt pisarski autora, pomysłowość a przede wszystkim umiejętność wczucia się w klimat tworzonej opowieści.
Siadając do "Otchłani" liczyłem ( po cichu) na całkiem niezłą postapokaliptyczną lekturę, która będzie pewnego rodzaju "odskocznią" od spraw codziennych gdy tymczasem otrzymałem pozycję, która wciągnęła mnie bez reszty i nie pozwalała się oderwać choć na chwilę, Biorąc pod uwagę, że jestem ostatnio dość wybredny i trudno mnie "wciągnąć bez reszty" świadczy to bardzo pozytywnie o tym tytule. Czy go polecam? Oczywiście dla wszystkich fanów "Metra" czy szerzej postapokalipsy to absolutny must have ale uważam, że i pozostali czytelnicy dadzą się "uwieść" historii opowiedzianej przez autora.
Ocena Księgola 8,5/10

poniedziałek, 9 listopada 2015

Z innej beczki -Lana Del Rey Honeymoon

Witajcie,
dawno nie poruszałem już tematów innych niż czytelnicze. I właśnie dziś mam okazję zmienić ten stan dzięki płycie jednej z najbardziej utalentowanych wokalistek na światowej scenie muzycznej czyli Lany del Rey a konkretnie krążka "Honeymoon". Na płycie znajduje się 14 utworów, które są... krótko mówiąc takie jak oczekiwałem. Wyśmienicie odprężają i rozluźniają nawet po ciężkim stresującym dniu. Głos Lany, jak zwykle czysty i doskonały w brzmieniu okraszony ciekawym podkładem muzycznym pozwala odpocząć i zrelaksować się.
Utwory są ciekawe w brzmieniu, teksty zaś posiadają swoją poetykę oraz głębię co powoduje, że słuchając tej płyty ma się wrażenie obcowania z czymś więcej niż kolejną płytką nagraną przez jedną z wielu gwiazdek muzyki mniej lub bardziej rozrywkowej. Lana del Rey i jej muzyka uwodzą słuchacza dźwiękiem, tekstem i melodyjnością tworząc z piosenek prawdziwą sztukę, która jednak nie męczy pompatycznością i elitaryzmem. To naprawdę świetna płyta, której słucha się z wielką przyjemnością. Zachęcam Was byście tak jak ja dali się zaprosic do muzycznego świata tej wokalistki.

Za udostępnienie płyty Lany del Rey "Honeymoon" dziękuję empik.com

niedziela, 6 września 2015

Księgolowa kinomania - Karbala

Witajcie,
dziś mam dla Was absolutną "perełkę" czyli garść spostrzeżeń i przemyśleń po dzisiejszej przedpremierze przedpremier filmu "Karbala", która odbyła się w warszawskim kinie Atlantic, na której miałem przyjemność być. Tytułem wstępu kilka słów o fabule tej produkcji (o ile jeszcze o niej nie słyszeliście). Film opowiada o największej od czasów II Wojny Światowej zwycięskiej bitwie stoczonej przez żołnierzy Wojska Polskiego  czyli obronie City Hall (siedziby policji i nowych władz irackich) przed milicją sadrystów w świętym mieście szyitów Karbali. Bitwie stoczonej w 2004 roku przez żołnierzy polskich i bułgarskich pod polskim dowództwem. Bitwie niesamowicie ciężkiej bo stoczonej z przeważającymi siłami wroga w bardzo niekorzystnej sytuacji. Bitwie zwycięskiej, w której wróg utracił znaczne siły a nasi żołnierze nie stracili żadnego towarzysza broni. W końcu zwycięstwa, o którym nie wolno było (z różnych powodów) mówić i która dopiero dziś może zostać ujawniona podobnie jak jej prawdziwi bohaterowie (wcześniej mówiono, że City Hall obroniły oddziały irackiej policji).
"Karbala" ukazuje to starcie z punktu widzenia polskich żołnierzy i dowodzącego nimi kapitana (dziś pułkownika). Niesamowicie klimatycznie już od samego początku prezentuje miejsce i ludzi, o których opowiada i robi to na wiele sposobów. Dzięki niesamowitemu mistrzostwu dźwiękowców i twórcy muzyki Cezarego Skubiszewskiego widz czuje się wręcz jakby był na ulicach tego miasta i słyszał to co uczestnicy tamtych wydarzeń (wokale w filmie nagrała słynna choćby z "Gladiatora" Lisa Gerrard). Klimatyczne ujęcia portretują obraz miasta i ludzi (zarówno żołnierzy jak i cywili). To wszystko sprawia, że już od początku "wchodzimy" w film.
Kolejną wielką zaletą tego obrazu to brawurowa gra aktorska takich aktorów jak Bartłomiej Topa w roli kapitana Kalickiego, Antoniego Królikowskiego - sanitariusza Kamila Grada, Piotra i Michała Żurawskich, Łukasza Simlata czy Hristo Shopova - jako dowódcy bułgarskich komandosów Getowa. Aktorzy mistrzowsko "weszli" w przydzielone im role (w czym wybitnie pomógł kilkutygodniowy trening wojskowy jaki odbyli pod okiem byłych komandosów z Lublińca). Cała obsada zagrała wyśmienicie i patrząc na nich czuć wręcz namacalny strach, wściekłość i wszystko to co miało miejsce w tamtych dniach w City Hall.
To wszystko spięte znakomitym scenariuszem i reżyserią Krzysztofa Łukaszewicza i uzupełnione świetną scenografią (część scen kręcona była w Jordanii a część... na warszawskim Żeraniu) oraz masą innych dodatkowych elementów stojących na bardzo wysokim poziomie tworzy wyborną i niezwykle klimatyczną oraz atrakcyjną i widowiskową całość. "Karbala" bierze wszystko co najlepsze z wybitnego "Helikoptera w ogniu", dokłada bezkompromisowość i własny unikalny sznyt i serwuje "przepyszne danie" nie tylko dla koneserów kina wojennego.
Czy polecam Wam wizytę w kinie na tym filmie? Uważam, że to wręcz wizyta obowiązkowa nie tylko po to by zobaczyć wyborny film wojenny ale także by zobaczyć obraz ukazujący jak trudno zarówno wykonywać jak i wydawać rozkazy oraz o tym jak wiele skrajnych emocji wywołuje wojenna zawierucha. To także hołd złożony polskim i bułgarskim bohaterom tej bitwy, którzy tyle czasu musieli czekać na uznanie w "oczach świata".
Ocena Księgola 9,5/10 i wielka rekomendacja.
Po seansie odbyła się bardzo interesująca dyskusja, w której udział wzięli m.in. Bartłomiej Topa, reżyser Krzysztof Łukaszewicz, jeden ze współautorów książki "Karbala" Piotr Głuchowski czy twórca muzyki przybyły z Australii (ale z urodzenia warszawiak jak sam podkreślił) Cezary Skubiszewski. Padło na niej wiele ciekawych anegdot dotyczących tworzenia filmu jak i jego odbioru przez twórców i aktorów. Były także pytania z sali. Element dyskusji był niezwykle interesującym dodatkiem do seansu.
"Karbala" w kinach już od 11 września (przedpremierowo można będzie zobaczyć już 10 września). Jeszcze raz zachęcam Was do obejrzenia tego filmu. Naprawdę warto.



piątek, 4 września 2015

Stare fotografie. Poradnik kolekcjonera - Zenon Harasym

Witajcie,
dziś mam dla Was nietypową pozycję traktującą o pięknej choć nieczęsto spotykanej pasji kolekcjonowania starych fotografii.
W książce Zenona Harasyma znajdziecie wszystko to co warto wiedzieć o starych i bardzo starych zdjęciach. Poznacie początki sztuki fotografowania, jej historię, rodzaje zdjęć począwszy od najstarszych technik aż po bardziej nam współczesne (ale cały czas stare i kolekcjonerskie), najwybitniejszych fotografów ( zarówno światowych jak i polskich) reprezentujących poszczególne techniki. Dzięki tej pozycji nauczycie się jak identyfikować zdjęcia wykonywane w poszczególnych technikach, datować je a także konserwować i eksponować.
To książka niezwykła skierowana nie tylko do kolekcjonerów dla, których jest pewną podstawą (żeby nie rzec "biblią") ale także do czytelników, którzy chcieliby poznać historię fotografii, jej wybitnych przedstawicieli i inne ważne oraz ciekawe informacje dotyczące archiwalnych fotografii.
Polecam tą książkę mimo, że czasem forma przekazu bywa dla "zwykłego" czytelnika przesadnie "ekspercka" i naszpikowana terminami chemicznymi czy kolekcjonerskimi.
To drobne utrudnienie nie wpływa jednak na odbiór tej naprawdę interesującej i wartościowej książki.
Jako jej ogromną zaletę należy zauważyć także to, że jest ilustrowana wysokiej jakości reprodukcjami z kolekcjonerskiego zbioru zdjęć i innych przedmiotów związanych z fotografowaniem zarówno samego autora jak i innych wartościowych kolekcji z całego świata. To podnosi niezwykle siłę przekazu tej książki i daje możliwość obcowania z "dziełami sztuki" jakimi są stare kolekcjonerskie fotografie.
Zachęcam Was do lektury a według skali Księgola oceniam tą pozycję na 8/10 (jeśli jesteś kolekcjonerem 9/10).

czwartek, 27 sierpnia 2015

Kompleks 7215 - Bartek Biedrzycki

Witajcie,
sporo czasu upłynęło od mojego ostatniego wpisu. Dużo różnych wydarzeń, w które się zaangażowałem oraz kolejne obowiązki (a także brak weny) wyeliminowały mnie na dłuższy czas z blogowania. Mam jednak nadzieję, że od teraz będę mógł ciut więcej czasu poświęcić czytaniu oraz pisaniu o książkach. Na nowy dobry początek idzie książka zatytułowana "Kompleks 7215" napisana przez Bartka Biedrzyckiego. Jest to pozycja zaliczająca się do mojego ulubionego podgatunku literatury postapokaliptycznej i opowiada historię Borki - dowódcy najemniczej grupy działającej w postapokaliptycznej Warszawie (a konkretnie w jednym z nielicznych miejsc gdzie po globalnym konflikcie żyją w stolicy jeszcze ludzie czyli warszawskim metrze). Wspomniany Borka prócz przewodzeniu rzeczonym najemnikom pragnie odnaleźć swego zaginionego podczas pożogi ojca. Szlak owych poszukiwań wiódł go będzie przez zniszczoną Warszawę a nawet sięgnie poza jej granice. Jak widzicie fabuła nie przedstawia się mega oryginalnie czy nowatorsko (i nie chodzi już nawet o klimaty metra ale także szereg innych klisz fabularnych). Motyw poszukiwań i podróży czy silni i zdecydowani na wszystko bohaterowie to wszystko w literaturze już było.
I wydawać by się mogło, że tak skonstruowana książka nie może wciągnąć czytelnika. I myśląc tak można by popełnić wielki błąd. Otóż pozycja ta naprawdę ma "moc" i "raz chwyciwszy" nie pozwala się czytającemu oderwać choć na chwilę. Spowodowane jest to tym, że mimo wtórności wielu motywów czy postaci autor niezwykle zręcznie "operuje" owymi "kliszami" i tworzy z nich naprawdę interesującą opowieść. Dołączając całkiem zgrabne opisy miejsc, postaci czy potworów (całkiem ciekawy i dla odmiany nowatorski oraz niepozbawiony lekkiej humorystycznej dozy koncept potwora żyjącego na Cmentarzu Północnym) tworzy z "Kompleksu..." książkę, którą naprawdę warto przeczytać i warto ją polecać. Wymagający czytelnik nie znajdzie tu zbyt wiele psychologicznej głębi postaci (tam gdzie ona występuje jest moim zdaniem wprowadzana nieco na siłę) czy przemyśleń nad zagładą jaka spotkała ludzkość. Jeśli zaś szukasz postapokaliptycznej pozycji, która zaoferuje wyrazistych bohaterów, zróżnicowane i pomysłowe miejsca oraz dużo akcji to książka ta jest zdecydowanie dla Ciebie. Mnie podobała się nie tylko z wyżej wspomnianych powodów ale także dlatego, że w końcu mogłem przenieść się z postapokaliptyczną rzeczywistością do miasta, które znam najlepiej i spojrzeć na wiele znanych mi miejsc z zupełnie innego "postapokaliptycznego" punktu widzenia.
Całkiem niedawno na rynku pojawiła się kolejna książka tego autora z akcją rozgrywającą się w zniszczonej postapokaliptycznej stolicy zatytułowana Stacja: Nowy Świat. Z nią także chętnie bym się zapoznał.
Ocena Księgola 7/10

sobota, 9 maja 2015

Wielka Zbiórka Książek w Warszawie

Witajcie,
dziś chciałem poinformować Was wszystkich (a w szczególności mieszkańców Warszawy) o świetnej akcji organizowanej przez Zaczytani.org a mianowicie Wielkiej Zbiórce Książek odbywającej się w stolicy. W skrócie wygląda to tak: od 4 do 31 maja br. można zostawić w wyznaczonych w Warszawie miejscach nowe i używane książki dziecięce i młodzieżowe, które zasilą istniejące lub zbudują nowe, biblioteki w placówkach medycznych, domach dziecka oraz hospicjach dziecięcych w Warszawie. Już w czerwcu zebrane książki zostaną przekazane dzieciakom. Bardzo zachęcam wszystkich do wzięcia udziału w tej akcji. Jeśli macie książki dziecięce lub młodzieżowe w dobrym stanie lub możecie podarować nowe pozycje nie czekajcie. Książka w placówkach medycznych i opiekuńczych to wspaniały sposób by dzieciaki poszkodowane przez los mogły choć na chwilę oderwać się od przykrej rzeczywistości. Większość z nas stać na taki gest więc go nie szczędźmy.
Poniżej znajdziecie adresy punktów w stolicy gdzie będziecie mogli przekazać książki:
  • Teatr Polski, ul. Kazimierza Karasia 2
  • Teatr Małego Widza, ul. Jezuicka 4
  • Teatr Lalka, pl. Defilad 1
  • Teatr Guliwer, ul. Różana 16
  • Teatr 6. Piętro, pl. Defilad 1
  • Muzeum Chopina, ul. Okólnik 1
  • Muzeum Literatury, Rynek Starego Miasta 20
  • Muzeum Powstania Warszawskiego, ul. Grzybowska 79
  • Muzeum Narodowe, Aleje Jerozolimskie 3
  • Muzeum Ewolucji , pl. Defilad 1
  • Muzeum Rzeźby, ul. Puławska 113a
  • Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki, pl. Małachowskiego 3
  • Instytut Jana Pawła II, ul. Ks. Augusta Hlonda 1
  • Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka, ul. Gocławska 4
  • Café Kulturalna, pl. Defilad 1
  • CieKawa café, ul. Powstańców Śląskich 80d
  • Cześć, ul. Grzybowska 2
  • 4 pokoje, ul. Wileńska 19
  • Kofifi Kalimba, ul. Mierosławskiego 19
  • Kij i Marchewka („Królikarnia”)
  • Mama Tata i Ty, ul. Twarda 64
  • Nutka Café, ul. Obozowa 82a
  • Café Melon, ul. Inżynierska 1
  • Empik  ARKADIA, Al. Jana Pawła II 82
  • Empik BLUE CITY II Al. Jerozolimskie 179
  • Empik GALERIA MOKOTÓW
  • Empik JUNIOR ul. Marszałkowska 116
  • Empik Nowy Świat ul. Nowy Świat 17
  • Empik Targówek ul. Głębocka  15
  • Empik Ursynów ul. KEN 14
  • Empik Złote Tarasy ul. Złota 59
  • Energy Fitness Club ul.Sułkowicka 2/4
  • Energy Fitness Club ul. Bielańska 4A
  • Energy Fitness Club ul. Grochowska 170A
  • Energy Fitness Club ul. Józefa Antalla 5
  • Energy Fitness Club ul. Górczewska 129
  • Energy Fitness Club ul. Radzymińska 129F
  • Energy Fitness Club ul. Egipska 4
  • Energy Fitness Club ul. S.Wojciechowskiego 37 lok 48
  • Energy Fitness Club ul. Orla 6B
  • Energy Fitness Club ul. Żuławskiego
W Empiku w Galerii Mokotów oznaczone pudełko znajdziecie na piętrze przy kasach. Dziś odwiedziłem to miejsce wraz z moją córką i solidnie uzupełniliśmy znajdujące się tam zbiórkowe pudełko książkami mojej małej, które mam nadzieję sprawią radość nie jednemu jeszcze dzieciakowi  :) Chciałbym by w czasie trwania akcji udało się zebrać bardzo dużo pozycji i by jak najszybciej trafiły one do małych czytelników.
Więcej o akcji: http://zaczytani.org/kazdy-moze-podarowac-ksiazke-dzieciom/
http://zaczytani.org/warszawa-gdzie-mozna-oddac-ksiazke/

wtorek, 7 kwietnia 2015

Pandemia - Jana Wagner

Witajcie,
dziś wracamy do mojego ulubionego gatunku literatury apokaliptycznej i postapokaliptycznej ze świeżutką książką Jany Wagner zatytułowaną "Pandemia". Książka ta w sposób nieco nietypowy (bo z punktu widzenia zwykłej kobiety, żony i matki) przedstawia apokaliptyczną wizje zagłady znanego nam świata, który upada w wyniku zabójczej epidemii. Kobieta ta wraz z ocalałymi najbliższymi (i nie tylko) podejmuje desperacką próbę ucieczki przed chorobą i jej licznymi następstwami z bogatego podmoskiewskiego osiedla do smaganej zimnymi wichrami Karelii. Podróż obfituje w liczne niebezpieczeństwa a nad wszystkim "wisi" nieustanne zagrożenie chorobą, głodem, zimnem i brakiem paliwa. "Pandemia" to apokaliptyczna powieść drogi opowiedziana przez kobietę, która prócz licznych niebezpieczeństw musi stawić czoła także panicznemu lękowi o swoich najbliższych a także (co zaskakujące) zazdrości. Historia przedstawiona w książce wciąga swym konceptem i wizją przeogromnej zimowej Rosji. Klimat wszechogarniajacej zimy i "dusznego" strachu przed chorobą to także spore atuty. Postacie skonstruowane są poprawnie choć poza główna bohaterką brakuje im psychologicznej głębi. Sposób prowadzenia narracji i opowiadania o podróży także można zaliczyć do nie najgorszych. Kuleje niestety sposób ukazania "stoczenia" się ludzi w otchłań anarchii i zezwierzęcenia. Brak tu realności odczucia bezprawia, anarchii i chaosu. Niby dochodzi do konkretnych spotkań, niby coś się dzieje ale czytający ma wrażenie pewnej sztuczności i nierealności opisywanych sytuacji czy osób. Jest to najpoważniejsza wada tej pozycji, która jednak nie przyćmiewa bardzo dobrego efektu końcowego. Książkę czyta się bardzo szybko a kolejne strony bardzo wciągają. Polecam z czystym sumieniem nie tylko miłośnikom tego typu literatury ale wszystkim miłośnikom dobrej trzymającej w napięciu lektury.
Ocena Księgola 7,5/10

środa, 1 kwietnia 2015

Zaraza (Plaga) - Graham Masterton

Witajcie,
dziś mam dla Was kilka spostrzeżeń odnośnie pozycji "Zaraza" (w oryginale "Plaga") autorstwa znanego pisarza Grahama Mastertona. To kolejna historia tego autora, która roztacza przed czytelnikiem apokaliptyczny obraz (fenomenalny "Głód" i nie gorsza "Susza"). Tym razem otrzymujemy wizję zabójczej, wcześniej nieznanej, odmiany dżumy, która pojawia się u wybrzeży Florydy i zaburza wygodne życie nie tylko głównego bohatera doktora Leonarda Petriego i jego rodziny ale także wszystkich mieszkańców Florydy. Jak zwykle w apokaliptycznych książkach tego autora clou. opowieści są postawy zwyczajnych ludzi wobec śmiertelnego zagrożenia oraz  funkcjonowanie organów władzy oraz politycznych i społecznych grup wpływów a także decyzje przez nich podejmowane. "Zaraza" to wyborna historia stawiająca pytanie "Jak ja zachowałbym/abym się w takiej sytuacji". Nie są to pytania łatwe ani dla bohaterów (także tych drugo i trzecioplanowych) ani pośrednio dla czytelnika i możemy obserwować skrajnie różne decyzje i ich następstwa. Jak zwykle w tego typu pozycjach Masterton funduje nam opis brudnego, brutalnego świata skazanego na zagładę. Rządzi w nim przemoc, strach, rozkład i chaos. to nie jest "uśliczniona" historyjka rodem z Hollywood. Tu bohaterowie krwawią, cierpią i umierają w katuszach. To brutalna rzeczywistość świata odartego z cienkiej warstewki cywilizacji. To realne spojrzenie na to co może się stać ze znanym światem gdy upadnie znany nam porządek i jak łatwo strącić cywilizację w odmęty chaosu i anarchii.
Mocą tej pozycji jest także to, że pokazuje bezwzględność  a zarazem słabość władzy centralnej wobec śmiertelnego zagrożenia i śmierci obywateli. Pokazuje jak wielu tą słabość wykorzysta i nikogo nie będą obchodzić poniesione ofiary czy bezwzględność środków jakie trzeba będzie podjąć.
Za pozycją tą poza warstwą fabularną czy psychologiczną przemawiają także językowa łatwość odbioru, interesujący i plastycznie ukazani bohaterowie, spora dawka akcji i super mocny klimat zagłady jaki "unosi" się nad całą historią.
"Zaraza" to wejrzenie w ciemną stronę duszy człowieka, stronę, którą wszyscy posiadamy a do której nikt nie chce się przyznać. To spojrzenie na słabość cywilizacji i nas samych a także ostrzeżenie przed zbytnią wiarą w kulturę, ludzkość i cywilizację gdyż patrząc w świetlaną przyszłość łatwo przegapić niespodziewane zagrożenie.
Ocena Księgola 9/10

poniedziałek, 23 marca 2015

Na szczycie - K.N. Haner

Witajcie,
Ci co mnie znają wiedzą, że literatura erotyczna nie jest tą, po którą często sięgam i której jestem koneserem. Wiedzą jednak także, że od czasu do czasu lubię sobie sięgnąć po przedstawiciela tego gatunku literackiego i w ich ocenie bywam bezwzględny. Kilka tytułów (mniej lub bardziej okrzyczanych) padło już “ofiarą” tej bezwzględności ale i kilka zaskoczyło mnie całkiem niezłym poziomem. I tak dziś mam dla Was kilka spostrzeżeń związanych z lekturą książki “Na szczycie” autorstwa K.N. Haner. To historia młodziutkiej striptizerki Rebeki, która na swej niełatwej życiowej drodze spotyka czarującego i zniewalającego menadżera najbardziej znanego (i niegrzecznego) zespołu rockowego w kraju i wraz z tą “wesołą” ferajną wyrusza w podróż swego życia. Co będzie na jej końcu dowiecie się z samodzielnej lektury.
Zaskakująca była dla mnie od samego początku obszerność tej pozycji. Niemal 800 stron to jak na powieść erotyczną przyznacie sami całkiem sporo. I ta obszerność właśnie jest jednocześnie pierwszą z wad ale i zalet tej pozycji. Zalet dlatego, że zmieszczono w niej w sumie zgrabną i miejscami pogłębioną fabułę poprowadzoną, w zasadniczym ujęciu, dość sprawnie. Wadą dlatego, że momentami jednak nie udało się uniknąć dłużyzn i niepotrzebnego rozciągania pewnych scen. Jakie jeszcze wady według mnie posiada ta pozycja? Część bohaterów jest mega sztampowa (szczególnie prym wiedzie tu Trey przyjaciel-gej głównej bohaterki) co szczególnie na początku może razić (z czasem jednak i te postacie stają się nieco bardziej interesujące). Wątki fabuły są mocno nierówne a niektóre jak dla mnie mocno naiwne. Niektóre sceny sprawiają wrażenie doklejanych na siłę i jakoś kłócą się z całością (poboczny wątek z pigułką gwałtu). I to w zasadzie koniec jeśli chodzi o wady. Co do zalet to należy tu wymienić ciekawych i pogłębionych bohaterów (poza wspomnianymi postaciami opartymi na stereotypach), wspomnianą ogólnie ciekawą i przemyślaną fabułę, zróżnicowane wątki fabularne oraz co najważniejsze niezwykle strawne opisy erotyczne (nie zawsze standardowe i typowe), które nie “gwałcą” czytelnika “wewnętrznymi boginiami” itp. bredniami. “Na szczycie” przynosi nam opisy konkretne, bezpruderyjne ale i sensowne oraz warte uwagi. Czytając nie mamy wrażenia, że zamiast książki dostaliśmy romansidło dla nastolatek tudzież scenariusz kiepskiego pornosa a to, uważam, dla tego typu literatury duża pochwała.
Oczywiście to czy sięgniecie po tą książkę by razem z Rebeką podążać drogą pożądania i miłości (owszem wątek miłosny jest i nie jest on tylko czczym ozdobnikiem) zależy od Was ale ze swojej strony mogę powiedzieć, że nie żałuję czasu spędzonego na lekturze “Na szczycie”.
To naprawdę niezła pozycja z gatunku erotyki, po którą naprawdę warto sięgnąć.
Ocena Księgola 7/10

Za udostępnienie egzemplarza książki dziękuję "Polacy nie gęsi i swoich autorów mają" https://www.facebook.com/PNGiSAM?fref=ts

poniedziałek, 2 marca 2015

Kącik prasowy - Magia i Miecz nr 1/2014

Witajcie,
dziś chciałbym Wam przedstawić moje odczucia po lekturze pierwszego po reaktywacji numeru czasopisma "Magia i Miecz" czyli kultowego tytułu dla polskich graczy rpg wydawanego w złotych dla tego światka latach 1993-2002. Dzięki zbiórce crowdfundingowej (o której zresztą pisałem na łamach bloga) zebrano fundusze i reaktywowano tytuł.
"Magia i Miecz" to czasopismo mojej wczesnej młodości, czytywane od deski do deski, pełne naprawdę świetnych tekstów, przygód czy opowiadań. Mam do niego ogromny sentyment (podobnie jak do opisywanego wcześniej "Secret Service-a") dlatego wsparłem akcję i naprawdę cieszyłem się na "powrót legendy". Czy powrót się udał?
Na to pytanie sobie i Wam drodzy Czytelnicy postaram się odpowiedzieć w dalszej części tego tekstu.
Biorąc do ręki pierwszy numer już "na wejściu" zostajemy zaatakowani koszmarną okładką. Na usta cisną się słowa, których przytoczyć nie mogę, oto jakaś średnio narysowana, nieproporcjonalna półnaga pani, przerysowany smok i niezbyt udana czcionka. Czy naprawdę nie można było lepiej? Można ale o tym za chwilę. "Nic to"- myślę sobie. "Pal licho okładkę najważniejsze to co znajdę w środku". Zacząłem czytać i z upływem kolejnych chwil czytanie szło mi coraz bardziej opornie. Coraz częściej musiałem robić przerwy by nie cisnąć czytanego tytułu w kąt. Niestety mizeria okładki zapowiadała mizerię wnętrza. Tego czego się obawiałem czyli teksty wspomnieniowe dawnych członków redakcji "MiMa" okazały się całkiem interesujące a w zestawieniu z większością treści tekstów w numerze wręcz fantastyczne. Początkowo chciałem wynotowywać moje spostrzeżenia co każdego tekstu z osobna ale potem stwierdziłem, że z pewnością i tak byście nie przeczytali tej niemal niekończącej się litanii narzekań. Największe według mnie słabości numeru to teksty przeznaczone dla poczatkujących graczy (na litość jeśli gramy sentymentem to kierujemy produkt do tych co pamiętają starą "MiM" więc początkującymi nie są), pseudonaukowe dywagacje na temat rpg (jak dla mnie zawsze była to bardzo wciągajaca rozrywka, tylko tyle i aż tyle, po co więc zalewać ją pseudonaukowymi teoriami) oraz wszystkie artykuły poświęcone LARPom (na czele z kuriozalnym tekstem o odgrywaniu seksu na larpach). Te ostatnie wyjątkowo doprowadziły mnie do pasji nie tylko dlatego, że były bardzo liczne ale także tym, że światek larpowy ma swoje publikacje i nie widzę potrzeby by dominowały one w kultowym dla "papierowych" graczy "MiM". Do tego bardzo mało scenariuszy przygód (choć przynajmniej te co są da się przeczytać z pewnym zainteresowaniem). Także minisystem rpg "Liceum w Byron Falls" nie stoi na zbyt wysokim poziomie i nie poprawia ogólnej oceny tytułu. Dziwnie wygląda sprawa z grafikami ilustrującymi pierwszy numer. Dzielą się one mniej więcej na połowę. Są takie, że ich twórcom naprawdę należy się ogromny szacunek i podziw ale są też takie, że aż chce się szybciej przewrócić stronę by na nie nie patrzeć ( i szkarada z okładki nie jest z nich najgorsza). Znaczy to, że są ludzie rysujący rewelacyjnie, którzy stworzyli grafiki do "MiMa". Czemu zatem nie promować ich pomysłów i kreski (choćby na okładce) czy w tekstach? Pytanie pozostawiam otwarte i reasumując stwierdzam, że oprawa graficzna jest niebywale nierówna (od zachwytu do obrzydzenia). Czego nie ma w "MiM"? Większej ilości dobrych i bardzo dobrych scenariuszy, grozy, cyberpunka, opowiadania, dobrej i licznej publicystyki, kącika np. karcianego itd. Brak wielu elementów, za które "kochałem" starą "Magię...".
Jak widzicie mój zawód numerem pierwszym "MiMa" jest spory. Wydaje mi się, że tytuł ów choruje na chorobę "nieokreślonej grupy docelowej". Wydawało mi się, że skoro to "powrót"i "reaktywacja" czasopismo będzie adresowane do starszych czytelników pamiętających złote lata tego tytułu. Tymczasem pierwszy numer sugeruje ukłon w każdą stronę (poza oldschoolowymi graczami mojego pokroju) i do miłośników LARPów i początkujących graczy i zwolenników pseudonauk itd. Jak coś jest do wszystkiego to często jest... do niczego. I w sumie tak właśnie jest z pierwszym numerem reaktywowanej "Magii i Miecza".
Jestem bardzo zawiedziony ale daję redakcji szansę (po części dlatego, że wiedziony sentymentem wsparłem zbiórkę uzyskując więcej niż jeden numer). Mam nadzieję, że kolejne numery wyrównają nieco proporcje między poszczególnymi tematami (choć na drastyczne zmiany nie liczę) ze szczególnym uwzględnieniem wzrostu ilości scenariuszy. Wierzę (może nieco naiwnie), że reaktywacja "MiMa" nie okaże się jednak klapą. Czego sobie i Wam życzę.

sobota, 21 lutego 2015

Zapowiedzi - cyberpunkowy kwiecień z Magiem



Witajcie,
dziś mam szczęśliwe wieści dla wszystkich stęsknionych za dobrym cyberpunkowym materiałem w języku polskim. Wydawnictwo Mag na kwiecień 2015 zapowiedziało wydanie dwóch perełek - klasyków literatury cyberpunk.
Pierwszym jest wydawana już w Polsce Trylogia Ciągu - Williama Gibsona zwanego "papieżem cyberpunku". Ciekawostką jest tu jednak to, że będzie to wydanie zbiorcze wszystkich trzech tomów tej trylogii.
Drugą perełką jest wydany po raz pierwszy w naszym języku "Stand on Zanzibar" ( podany tytuł polski "Wszyscy na Zanzibarze" Johna Brunnera cudny klasyk CP z lat 60.
Obie pozycje ukażą się w cyklu "Artefakty". Wydawca ujawnił także wygląd okładek. Mnie najbardziej podoba się okładka "Trylogii Ciągu" utrzymana w stylu cyberpunka z lat 80.
Jeśli podobnie jak ja lubicie klimaty cyberpunku to kwiecień z wydawnictwem Mag zapowiada się naprawdę wybornie :)

środa, 11 lutego 2015

Afera podsłuchowa. Taśmy "Wprost" - Sylwester Latkowski, Michał Majewski z cyklu Księgol niepokorny #2

Witajcie,
dziś anonsowana już wcześniej pozycja autorstwa redaktorów Latkowskiego i Majewskiego dotycząca kulisów znanej na całą Polskę afery podsłuchowej obejmującej swym zasięgiem wielu znanych polityków, członków rządu i ludzi biznesu. Myślę, że wszyscy bardzo dobrze wiemy o co chodziło w sprawie więc pominę wstęp i przejdę do meritum książki.
A co w niej znajdziemy? Ano kulisy opublikowania przez tygodnik "Wprost" zapisu ze słynnych taśm, treści na nich się znajdujące, działania tak redakcji jak i organów rządowych (niesławne wejście ABW do redakcji tygodnika), rozmowy jakie toczone były przez szefów "Wprostu" z różnymi istotnymi osobami po ujawnieniu nagrań i wszystko inne co ze sprawą się wiązało.
Dużo? Owszem. Ciekawie? Jak najbardziej ale i... trudno. "Afera..." to książka bardzo trudna i momentami psychicznie nużąca. Nie tylko ze względu na czasem przydługie i średnio ciekawe zapisy rozmów w redakcji ale przede wszystkim ze względu na tematykę. Pozycja ta ukazuje rozkład "toczący" "elity" III RP przejawiajacy się nie tylko w treści nagrań ale także innych pobocznych rozmowach odbywanych przez członków redakcji z różnymi ludźmi (biznesmenami, członkami służb) oraz działaniami aparatu państwowego "zamiatającymi pod dywan" sprawę treści podsłuchanych rozmów a eksponujących tylko karygodność nagrania. Tej książki nie da się czytać w sposób ciągły. Potrzeba wielu przerw by kolokwialnie mówiąc "nie złapać doła". To wada dla szybkości i komfortu czytania ale jednocześnie zaleta dla siły przekazu tej pozycji.
Myślę jednak, że mimo wszystko każdy świadomy Polak powinien sięgnąć po tą pozycję nie tylko po to by poznać kulisy "robienia polityki" ale także zobaczyć jak trudno jest publikować tak kontrowersyjne teksty i jak wiele przeciwnosci czeka na dziennikarzy nim taki "gorący" materiał ukaże się w druku.
Ocena Księgola 7/10

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki uprzejmości jej wydawcy Wydawnictwa ZYSK i SK-A za co serdecznie dziękuję. http://www.zysk.com.pl/pl/

wtorek, 27 stycznia 2015

Baśnie. Kroniki miłosne - Bill Willingham

Witajcie,
dziś zajmę się trzecim tomem wybornej serii komiksowej "Baśnie" zatytułowanym "Kroniki miłosne". I właśnie o miłości (choć nie tylko) będzie opowiadać ów tom. Znajdziemy w nim zabawną historię "O amerykańskim Jacku" opowiadającą o tym do czego zdolny jest zakochany Jack (ten od fasoli) i jaką rolę może odegrać w tym Diabeł i Śmierć, "Opowieść o Jęczmiennych Pannach" czyli do czego zdolny jest pozbawiony na dłuższy czas kobiet oddział walecznych Liliputów, "Operację Sharp" czyli opowieść o tym co zdarzyć się może gdy Docześniacy czyli my dowiedzą się o istnieniu Baśniowców oraz właściwą opowieść "Kroniki miłosne" będące niezwykle klimatyczną, rozbudowaną fabularnie historią o miłości, zdradzie i pożądaniu z całkiem sporą dozą akcji. W opowieści tej ginie kilka kluczowych i znanych postaci a stosunki Śnieżka-Zły Wilk zacieśniają się by w finale stanąć na "ostrzu noża". Jak widzicie tom ten obfituje w liczne i zróżnicowane opowieści i muszę przyznać, że to połączenie doskonałe. Póki co to chyba najlepszy tom tej serii jaki czytałem. Jest tam wszystko śmiech, groza, miłość, pożądanie, akcja, brutalna przemoc, honor i oddanie.
Polecam Wam lekturę tego tomu gdyż to po prostu wyborny sposób na spędzenie czasu ze świetnie napisana i zilustrowaną komiksową opowieścią dla dorosłego czytelnika.
Ocena Księgola 10/10

czwartek, 15 stycznia 2015

Kącik prasowy - Secret Service numer... ostatni

Witajcie,
dziś zapowiada się kontrowersyjnie bo... będzie o drugim (po reaktywacji) i zarazem ostatnim numerze czasopisma poświęconego grom komputerowym ( ze szczególnym uwzględnieniem gier retro) Secret Service. Czasopismo to nie będzie się ukazywać pod tym tytułem ponieważ wydawca oraz dyrektor artystyczny (mający prawa do tytułu) nie doszli do porozumienia (delikatnie mówiąc) i ten ostatni nie wydał zgody na wydawanie czasopisma pod tytułem "SS". Większa część redakcji pozostała "przy wydawcy" więc Secret będzie się teraz pojawiał jako "Pixel". Przy okazji tej niesmacznej sytuacji w redakcji i likwidacji reaktywowanego brandu "SS" pojawiły się głosy części fanów o oszustwie i wykorzystaniu "hype-u" starego tytułu celem zrobienia czegoś nowego, czego finałem stała się decyzja o zwrocie kwoty wsparcia projektu tym niezadowolonym z obrotu sprawy fanom. Jak widzicie wokół projektu, który uzyskał ogromne wsparcie fanów w akcji crowdfundingowej zrobiło się mocno nieprzyjemnie ale mam nadzieję, że z czasem klimat się oczyści. Kibicuję też "Pixelowi" i gdy pojawi się jego pierwszy numer na pewno nie omieszkam go Wam przedstawić.
Tym czasem jak wygląda drugi i ostatni numer SS? Całkiem nieźle. W środku znajdziemy m.in recenzję niezwykle interesującego tytułu "This War Of Mine", "Dragon Age: Inkwizycji" ale także tekst o historii serii "Cywilizacja" (bardzo ciekawy), serii Gobliiins, wywiad z Brianem Fargo twórcą kultowego "Westland" i kontynuacji "Westland 2" oraz wiele innych interesujących tekstów. Także "szata" graficzna tego numeru stoi na wyższym poziomie niż w numerze pierwszym choć tu akurat jest jeszcze sporo do poprawy co mam nadzieję nastąpi w "Pixelu".
Reasumując ostatni numer "SS" to naprawdę "kawał" ciekawego czasopisma dla tych co lubią poczytać inteligentne felietony czy recenzje a nie tylko oglądać obrazki. Mam nadzieję, że mimo zawirowań z brandem "Pixel" swym poziomem nie będzie "odstawać" od reaktywowanego "Secreta" a poziomem składu jeszcze go przewyższy. Czego Wam, redakcji i sobie życzę.

czwartek, 8 stycznia 2015

Sons of Anarchy. Synowie Anarchii - Christopher Golden, Damian Couceiro

Witajcie,
dziś chciałem opowiedzieć Wam o komiksie, na który czekałem z dużą niecierpliwością a mowa tu o polskim wydaniu "Sons of Anarchy" czyli obrazowej opowieści o motocyklowym gangu "Synów Anarchii" znanych z serialu telewizyjnego o tym samym tytule. Jestem fanem serialu, który okazał się produkcją niezwykle mocną i klimatyczną o ciekawie skonstruowanej fabule i rozgałęzionej historii dlatego ciekaw byłem czy komiks zdoła uchwycić klimat serialowej opowieści. Historia przedstawiona w tym komiksowym tomie zazębia się z tą serialową i opowiada o wydarzeniach dziejących się równolegle do tych, które znamy z 5. sezonu serialu a podąża za wątkami z sezonu 4. Córka Hermana Kozika dawnego członka SoA ucieka do Charming i jak to bywa w tego typu opowieściach ciągnie za sobą nieliche kłopoty. Czy SoA pomogą uciekinierce? Czy dawne sojusze utrzymają swą moc? Czy dojdzie do wojny gangów? Czy grzechy przeszłości powrócą ze zdwojoną siłą? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w lekturze "SoA". To komiks mocny i brutalny, o wyrazistej, ciekawej linii fabularnej okraszony wieloma "smaczkami" dla miłośników serii. Kreska ilustratora jest sugestywna i dobrze pasuje do historii motocyklistów z Charming. To wszystko w połączeniu z dobrym serialowym klimatem tworzy naprawdę spójną i udaną całość.
Polecam wszystkim miłośnikom mocnych, męskich opowieści o honorze, braterstwie ale też zdradzie. Miłośnikom serialu nie polecam bo... dla nich to pozycja absolutnie obowiązkowa :)
Ocena Księgola 9/10