Witajcie,
sporo czasu upłynęło od mojego ostatniego wpisu. Dużo różnych wydarzeń, w które się zaangażowałem oraz kolejne obowiązki (a także brak weny) wyeliminowały mnie na dłuższy czas z blogowania. Mam jednak nadzieję, że od teraz będę mógł ciut więcej czasu poświęcić czytaniu oraz pisaniu o książkach. Na nowy dobry początek idzie książka zatytułowana "Kompleks 7215" napisana przez Bartka Biedrzyckiego. Jest to pozycja zaliczająca się do mojego ulubionego podgatunku literatury postapokaliptycznej i opowiada historię Borki - dowódcy najemniczej grupy działającej w postapokaliptycznej Warszawie (a konkretnie w jednym z nielicznych miejsc gdzie po globalnym konflikcie żyją w stolicy jeszcze ludzie czyli warszawskim metrze). Wspomniany Borka prócz przewodzeniu rzeczonym najemnikom pragnie odnaleźć swego zaginionego podczas pożogi ojca. Szlak owych poszukiwań wiódł go będzie przez zniszczoną Warszawę a nawet sięgnie poza jej granice. Jak widzicie fabuła nie przedstawia się mega oryginalnie czy nowatorsko (i nie chodzi już nawet o klimaty metra ale także szereg innych klisz fabularnych). Motyw poszukiwań i podróży czy silni i zdecydowani na wszystko bohaterowie to wszystko w literaturze już było.
I wydawać by się mogło, że tak skonstruowana książka nie może wciągnąć czytelnika. I myśląc tak można by popełnić wielki błąd. Otóż pozycja ta naprawdę ma "moc" i "raz chwyciwszy" nie pozwala się czytającemu oderwać choć na chwilę. Spowodowane jest to tym, że mimo wtórności wielu motywów czy postaci autor niezwykle zręcznie "operuje" owymi "kliszami" i tworzy z nich naprawdę interesującą opowieść. Dołączając całkiem zgrabne opisy miejsc, postaci czy potworów (całkiem ciekawy i dla odmiany nowatorski oraz niepozbawiony lekkiej humorystycznej dozy koncept potwora żyjącego na Cmentarzu Północnym) tworzy z "Kompleksu..." książkę, którą naprawdę warto przeczytać i warto ją polecać. Wymagający czytelnik nie znajdzie tu zbyt wiele psychologicznej głębi postaci (tam gdzie ona występuje jest moim zdaniem wprowadzana nieco na siłę) czy przemyśleń nad zagładą jaka spotkała ludzkość. Jeśli zaś szukasz postapokaliptycznej pozycji, która zaoferuje wyrazistych bohaterów, zróżnicowane i pomysłowe miejsca oraz dużo akcji to książka ta jest zdecydowanie dla Ciebie. Mnie podobała się nie tylko z wyżej wspomnianych powodów ale także dlatego, że w końcu mogłem przenieść się z postapokaliptyczną rzeczywistością do miasta, które znam najlepiej i spojrzeć na wiele znanych mi miejsc z zupełnie innego "postapokaliptycznego" punktu widzenia.
Całkiem niedawno na rynku pojawiła się kolejna książka tego autora z akcją rozgrywającą się w zniszczonej postapokaliptycznej stolicy zatytułowana Stacja: Nowy Świat. Z nią także chętnie bym się zapoznał.
Ocena Księgola 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz