wtorek, 25 lutego 2014

+18! Niewolnica pornobiznesu - Linda Lovelace, Mike McGrady

Witajcie,
dziś chciałem opowiedzieć Wam o kontrowersyjnej i niezwykle mocnej treściowo pozycji jaką jest niewątpliwie "Niewolnica pornobiznesu" czyli biografia Lindy Boreman (Lovelace to przydomek), która zyskała sławę dzięki udziale w znanym filmie "Głębokie gardło".
Historia Lindy to tragiczna historia młodej (21 letniej), niedoświadczonej dziewczyny, która wpadła w "sidła" doświadczonego i bardzo przebiegłego przestępcy jakim okazał się Chuck Traynor (jej chłopak a potem mąż). Ten handlarz narkotykami i sutener wykorzystał naiwność Lindy by ją od siebie uzależnić a następnie zastraszyć. Gdy przejął kontrolę nad jej życiem uczynił z niej prostytutkę i aktorkę porno żyjąc z "zarabianych" przez nią w ten sposób pieniędzy. Opowieść o życiu Lindy u boku Chucka, która poznajemy podczas lektury tej książki to pasmo brutalnego bicia, gwałtów i innych aktów seksualnych, znęcania psychicznego, seansów hipnotyzerskich, pornograficznych sesji zdjęciowych czy nagrań filmów porno. Z książki tej wyłania się niezwykle mroczny obraz "przemysłu" pornograficznego rządzonego przez bezwzględnych osobników wyzutych z ludzkich uczuć a napędzanych rządzą pieniądza. Przerażająca historia Lindy ukazuje także ogrom ludzkich zboczeń i dewiacji seksualnych, z którymi z racji czynności, do których zmuszał ją Traynor stykała się na co dzień.
Dzięki lekturze tej książki poznajemy środowisko twórców pornografii, właścicieli domów publicznych, prostytutek, alfonsów, aktorek i aktorów porno oraz rozmaitych przestępców (często trudno rozeznać się czy jest między nimi jakaś różnica). Poznajemy miejsca, w które los "rzucił" Lindę i to co jest "solą" przemysłu porno i przenikającej się z nim prostytucji.
To wstrząsający, pełen ogromnych emocji obraz środowiska zdominowanego przez bezwzględność, brutalność, żądzę pieniądza i poczucie bezkarności. Świat, w którym kobieta i jej ciało stają się bezwolnym towarem, którym można kupczyć a potem używać w dowolny sposób (i słowo dowolny jest tu użyte celowo biorąc pod uwagę wiele scen przywoływanych we wspomnieniach Lindy).
Autorka nie ukrywa jednak, że wiele z kobiet, które spotkała na swej drodze (prostytutek, tancerek erotycznych, aktorek porno itd.) zajmowały się swoim procederem z własnej nieprzymuszonej woli upatrując w swych działaniach "łatwej" drogi do osiągnięcia niezależności finansowej lub po prostu sposobu na życie. Te kobiety nie były zmuszane groźbami i biciem do prostytucji robiły to z własnej woli co odnotowane przez Linde dodaje jej wspomnieniom pewnej dozy "obiektywizmu" (jeśli można o tym mówić przy tak kontrowersyjnym temacie).
Gdy Lindzie udało się w końcu "wyzwolić" spod kurateli Chucka Traynora i odeszła z "branży" stała się antypornograficzną aktywistką i choć do swej śmierci w 2002 roku pozostała postacią kontrowersyjną nie można zarzucić jej wspomnieniom "mocy" budzenia w czytelniku emocji.
Długo zastanawiałem się czy chcę polecić Wam tą książkę i jaką ocenę jej wystawić.
Z jednej strony to prawdziwa historia ukazująca prawdziwe oblicze przemysłu pornograficznego i wszystkiego co z nim związane. To także przestroga przed zbyt wielką ufnością i łatwowiernością a także przed wybieraniem życiowych "dróg na skróty" (co jest niestety dość powszechne), które łatwo mogą doprowadzić do upadku. Jest to również cenna przestroga dla rodziców by starannie ważyć metody wychowawcze i by nie szczędzić miłości swym dzieciom bo jej brak może przynieść w przyszłości opłakane (tak jak w przypadku Lindy) skutki.
Z drugiej strony to historia pełna brutalnej przemocy, perwersji i ludzkiego zezwierzęcenia. Opowieść po której można stracić wiarę w człowieczeństwo. "Niewolnica..." jest tak naszpikowana opisami perwersyjnych aktów seksualnych, brutalnych pobić i gróźb, że w pewnym momencie ma się chęć odłożyć ją i już do niej nie wracać. Jest to oczywiście przedstawienie realnej sytuacji co nie zmienia faktu, że w pewnym momencie zmienia lekturę tej pozycji w ogromny trud.
Czy zatem warto? Nie dam odpowiedzi. Mam nadzieję, że to co napisałem powyżej da Wam możliwość oceny czy w waszym mniemaniu warto sięgnąć po tą pozycję.
Nie ocenię także tej książki (co ma miejsce po raz pierwszy w historii bloga). Cenię tą książkę za dokumentalizm i realizm historii oraz powiedzenie prawdy o kulisach branży porno.
Jednak przez ten sam realizm opisu i "szczegółowość" przedstawienia wielu zdarzeń muszę przyznać, że lektura tej książki bardzo mocno mnie zmęczyła.
Jeśli zdecydujecie się na lekturę "Niewolnicy..." z pewnością wzbudzi ona w Was duże emocje i nie pozostawi obojętnym.
Tego typu publikacje to ważny głos w toczącej się na świecie dyskusji nad pornografią, prostytucją czy szerzej rozumianym wykorzystywaniem kobiet.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz