sobota, 24 sierpnia 2013

Saga księżycowa. Księga I. Cinder - Marissa Meyer

Witajcie,
dziś chciałbym przedstawić Wam książkę, po której obiecywałem sobie naprawdę wiele. "Cinder" to pierwsza księga futurystyczno-cyberpunkowej "Sagi księżycowej" autorstwa Marissy Meyer. Książka ta skierowana do młodego (nastolatek?) odbiorcy opowiada historię Cinder dziewczyny, która w skutek cięzkiego wypadku z przed lat stała się cyborgiem a mając nieprzeciętny talent do mechaniki została głównym "żywicielem" swojej macochy i jej dwóch córek (czy to Wam czegoś nie przypomina). Autorka nie ukrywa swej inspiracji klasyczną opowieścią o Kopciuszku ale w książce znajdziemy odwołania także do innych bajek takich jak np. królewna Śnieżka. Cała opowieśc o dziewczynie-cyborgu osadzona jest w realiach dalekiej przyszłości, niesamowitej technologii, konfliktu z ludźmi z księżyca i zabójczej zarazy zbierajacej swe śmiertelne żniwo.
Mimo, ze książka adresowana jest raczej do młodszego niż ja odbiorcy miałem nadzieję na klimatyczną i wciągającą opowieść okraszoną akcją i przygodą. Czy taką opowieść otrzymujemy i czy ten miks gatunkowy okaże się strawny?
Niestety licząc na dobrą, sprawnie poprowadzoną opowieść posiadającą wyrazistych bohaterów i wciągajacy klimat zawiedziemy się.
Fabuła przedstawiona przez autorkę jest niezbyt ciekawa a co najgorsze bardzo przewidywalna. Mało jest w niej nagłych zwrotów, wielu watków domyślałem się znacznie wcześniej przed ich wprowadzeniem do opowieści. To psuje przyjemność czytania i zniechęca do dalszej lektury.
Brakuje tu także klimatu. Opisy futurystycznego miasta, budowli, pojazdów są bardzo proste i generalnie nie wiele wnoszące. Brak tu kunsztu i pracy włożonej w ten istotny element każdego tytułu.
Postacie są nakreślone w sposób sztampowy i płytki. Głebi brakuje nie tylko postaciom drugoplanowym ale także głównej bohaterce.
Dialogi są nieskomplikowane i w sumie tylko "popychają" akcję do przodu zamiast "nieść ją na skrzydłach wiatru" ;) choć by oddać im sprawiedliwość zdarzają się czasem lepsze i nieco ciekawsze wyjątki.
Akcja czy sceny bardziej "przygodowe" także specjalnie nie porywają i nie powodują "szybszego bicia serca" u czytelnika ot takie nieco szybsze przerywniki.
Wątek romantyczny jest spłycony i w sumie nieco infantylny (choć młody czytelnik może tego nie zauważyć).
Reasumując książka jest nudnawa, przewidywalna i mało klimatyczna. Widać w niej pewną nijakość i brak zaangażowania autora w swoje dzieło. Przed łatką totalnej słabizny pozycję tą ratuje kilka opisów, dialogów czy scen (no i w końcu nieco cyberpunka w powieści dla młodzieży) ale generalnie szkoda tracić czas na tego typu publikacje.
Zachwyty nad wciagajacym nowatorskim światem czy fabułą jakie spotkałem w sieci wydają się nie do końca trafione o ile przeczytało się kilka czy kilkanaście książek sf czy w nurcie cyberpunkowym. Jest to raczej miks pewnych rozwiązań, zapożyczeń czy koncepcji, który wygląda dobrze ale smakuje słabo.
Nie jest to totalna szmira i literacka klęska ale brakuje tu konceptu na prowadzenie opowieści, podszlifowania warsztatu czy w końcu klimatu.
Nie polecam lektury tej pozycji czytelnikom starszym oraz tym, którym nieobce są książki sf czy cyberpunk wynudzicie się solidnie a wrażenie infantylizmu i wtórności towarszyszyć będzie Wam przez praktycznie całą lekturę.
Jeśli jesteś nastolatkiem lub nie czytałeś wcześniej zbyt wiele pozycji futurystycznych książka może być dla Ciebie nieco ciekawsza choć wydaje mi się, że powyżej solidnego średniaka i tak nie wyjdzie.
Ocena Księgola to 4/10 (dla czytelników nastoletnich 5-5,5/10)

5 komentarzy:

  1. Ale się zdziwiłam widząc co będziesz opisywał :). Nigdy nie korciło mnie sięgnięcie po tę książkę, a to co napisałeś zdecydowanie nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię czasem przeczytać coś drastycznie innego (zrobić na chwilę "małą rewolucję" w czytanych przeze mnie pozycjach :)
      Czasem jest to eksperyment na plus czasem nie. Niestety w przypadku tej pozycji wyszło słabo i przyznam, że mocno zniechęciłem się do tej autorki.

      Usuń
  2. Dokładnie, zachwyty nad nowatorstwem tej powieści nie są zupełnie trafione. Bohaterowie jako tacy może i mi się trochę spodobali, ale tej książce wiele brakuje i mogłabym się podpisać pod wadami, jakie wymieniłeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuję, że tytuł ten okazał się tak niedopracowany. Pomysł miał potencjał niestety został on zmarnowany przez autorkę. Jedno z większych rozczarowań w tym roku "literackim".

      Usuń
  3. Mnie również recenzja zachęciła. Szczerze mówiąc z post na post zwiększasz swój poziom owych recenzji. Co do książki, zajrzę na pewno :)

    OdpowiedzUsuń