Witajcie,
dziś chciałem przedstawić Wam książkę-debiut Pawła Sendera autora nie tak dawno recenzowanego "Punkheada". Czy debiutancki "Bóg nosi dres" jest pozycją lepszą? Mam nadzieję w dalszej części tego tekstu dać Wam przekonującą odpowiedź. "Bóg..." to opowieść o... dresiarzu (już słyszę syk noży wyciąganych przez przeciwników twórczości Doroty Masłowskiej). Bohater omawianej pozycji posiada ogoloną głowę i szerokie bary, nosi odzież sportową, dużą i widoczną biżuterię, jeździ golfem, pije dużo piwa i pali sporo fajek, ma kochaną ale pustą blond dziewczynę i nie stroni przed bijatyką oraz miał trudne dzieciństwo. Ot chciało by się powiedzieć klasyczny przedstawiciel tej subkultury. Ale... nie do końca tak jest. Bohater książki "Bóg..." to... student politechniki (w czasach nieco dawniejsze nie do uwierzenia by dresiarz był w stanie dostać się na studia, w dzisiejszych czasach zdarzają się sporadyczne przypadki tego typu), na dodatek nie najgorszy, ceniący sobie grupkę swych jakże odmiennych od siebie przyjaciół i gotowy zaryzykować dla nich nawet swoje życie i zdrowie. Taki to nietypowy miks głównego bohatera przedstawia nam autor dodając do tego brutalną opowieść o życiu w wielkim mieście (i wspomnienie równie ciężkiego dzieciństwa na wsi) połączoną z quasi-onirycznymi retrospekcjami. Całość robi naprawdę niezłe wrażenie mimo wszechobecnej w tej książce przemocy czy wulgarnego słownictwa. To co słabo wyszło autorowi w książce "Punkhead" w książce "Bóg nosi dres" udało się całkiem nieźle. Opowieść wciąga, bohaterowie są zróżnicowani i nie wieje od nich nudą. Historia ma swoje tempo i klimat. Można powiedzieć, że czytając tą książkę "czujemy się całkiem wygodnie w tym dresie".
Książka ta z jednej strony to wciągająca i całkiem nieźle napisana historia, z drugiej opowieść z pewną głębią a nawet może przesłaniem skierowanym do współczesnych młodych... ale może i tych nieco starszych.
Polecam Wam zatem tą książkę. Warto poświęcić jej trochę czasu.
Ocena Księgola 7,5/10
Sam tytuł mnie zaciekawił i chyba gdyby nie on to bym tu nie wszedł(do tej recenzji).
OdpowiedzUsuńAutor były punk, no niestety chyba sie na nią nie skusze bo moje poglady są bliższe dla anarchizmu :(