poniedziałek, 10 listopada 2014

Baśnie. Na wygnaniu - Bill Willingham

Witajcie,
dziś w dawno nie widzianym kąciku komiksowym chciałbym opowiedzieć Wam o pierwszym tomie komiksowej serii „Baśnie” zatytułowanym „Na wygnaniu”.
O serii tej usłyszałem (wstyd się przyznać) dopiero niedawno przy okazji premiery gry komputerowej osadzonej w jej uniwersum zatytułowanej „The Wolf Among Us”.
Tytuł ten zaintrygował mnie na tyle by sięgnąć po komiksowy pierwowzór i poznać to na podstawie czego stworzono tą interesującą komputerową produkcję.
Akcja serii dzieje się w Nowym Jorku w środowisku Baśniowców czyli ni mniej ni więcej postaci z bajek, które uciekły ze swojej krainy przed tajemniczym i ekspansywnym Adwersarzem. Uciekły do naszego świata a następnie pod odkryciu Ameryki właśnie w Nowym Jorku stworzyły swą „kolonię” i tam starają ułożyć sobie (z lepszym lub gorszym skutkiem) dalsze życie. Stworzyły sobie quasi-państwo, rząd a nawet policję w osobie szeryfa – Złego Wilka. Jedną z zasad przyjętych przez to jakże nietypowe społeczeństwo jest dyskrecja i zatajenie swej obecności i prawdziwego wyglądu przed ludźmi.
Jak widzicie to wstęp dość intrygujący a dalej jest tylko lepiej. Tom „Na wygnaniu” zawiera detektywistyczną zagadkę postawioną przed wspomnianym szeryfem Złym Wilkiem a dotyczącą tajemniczego zniknięcia Róży Czerwonej siostry Królewny Śnieżki. Przez karty tego tomu przewiną się także Sinobrody, Książę z bajki, Jack (ten od fasoli) i inne baśniowe postacie (w tym wyborny epizodyczny Pinokio) a wszystko to utrzymane w klimacie detektywistycznej opowieści w stylu a' la noir. Prócz tej historii, kończącej się dość nieoczekiwanym twistem w tomie tym znajdziemy również interesujące krótkie opowiadanie „Wilk w owczej skórze”.
Całość robi naprawdę wyborne wrażenie i zachęca do sięgnięcia po kolejne tomy należące do cyklu. „Baśnie” są bowiem komiksem klimatycznym, rozwiniętym fabularnie ze świetnie zarysowanymi postaciami i niezłą oprawą graficzną. Mimo, że opowiada historie baśniowych bohaterów bliżej mu do niecenzurowanych baśni braci Grimm niż słodkich bajek dla dzieci. Ten „dorosły” sznyt opowieści jest bardzo dobry i świetnie działa na klimat opowieści.
Zachęcam Was byście sięgnęli po „Baśnie. Na wygnaniu”. Nie poczujecie się zawiedzeni.
Ocena Księgola 9,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz