Witajcie,
dziś chciałbym przedstawić Wam moje odczucia po lekturze najnowszego wydanego po polsku tomu komiksowego z serii "Żywe Trupy". Tom 19 zatytułowany "Marsz ku wojnie" kontynuuje fabularną ścieżkę z poprzednich tomów, w których dobrze "prosperująca" społeczność dowodzona przez Ricka styka się z ogromnym zagrożeniem przy którym zombie wydają się niewiele znaczącym problemem. Rick i jego ludzie pozornie podporządkowują się czekającemu ich losowi a skrycie poszukują sojuszników by stawić czoła niebezpieczeństwu.
Wspomniany tom przynosi dalszą "konsolidację" sił oraz pogłębia rys kilku nowych całkiem ciekawych nowych bohaterów. Dochodzi także do pierwszej konfrontacji, która jednak nie daje odpowiedzi na to jak zakończy się finalne starcie a zarazem daje odczuć jak przebiegły i niebezpieczny jest nieprzyjaciel.
Przyznam szczerze, że miałem nadzieję, że tom ten zakończy aktualną ścieżkę fabularną ale "podkręca" on tylko napięcie przed oczekiwanym finałem. Robi to umiejętnie i ciekawie ale szczerze przyznam, że chciałbym już poznać ostateczne rozstrzygnięcie tej ścieżki szczególnie, że od jej wyniku zależy przyszłość całkiem licznych i zróżnicowanych społeczności ludzi, którzy przetrwali zagładę.
Mam więc po lekturze z jednej strony lekki niedosyt, z drugiej nadzieję, że po tak dramatycznym "podkręceniu" fabuły kolejny tom przyniesie niemniej dramatyczne ale i "sycące" zakończenie tego wątku.
Ocena Księgola 7,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz