czwartek, 17 grudnia 2020

Siła pędu - Lech Kaniuk


 Witajcie,

dziś chciałem przedstawić Wam książkę autorstwa Lecha Kaniuka. Autor jest znanym przedsiębiorcą i współtwórcą takich firm jak PizzaPortal i iTaxi a także aniołem biznesu działającym na polu startupów.

Jego książka to nie tylko opowieść o jego największych sukcesach, tworzeniu firm z milionowymi obrotami ale także ukazanie drogi jaką przeszedł by dojść do miejsca, w którym się dziś znalazł.
To opowieść o człowieku, który od dziecka kształtował w sobie ciekawość świata, pomysłowość i kreatywność tak potrzebne zarówno w biznesie jak i w życiu codziennym.

Na kartach tej książki możemy prześledzić pierwsze pomysły "biznesowe" autora jeszcze jako dziecka, jego pierwsze prace (a pracował m.in. w pizzerii i hucie) i to jak kształtowało go różnorodne doświadczenie jakie w nich zdobywał.

To jednak tylko pierwsza część tego co znajdziemy w "Sile pędu". Jej drugą częścią są praktyczne porady dotyczące budowania i rozwijania biznesu a także planowania i przeprowadzania zmian lub ekspansji. Wszystko poparte wieloma praktycznymi przykładami z życia autora.

Czy zatem warto? Moim zdaniem tak i to nawet jeśli nie prowadzimy lub nie planujemy prowadzić biznesu. Poza niewątpliwymi zaletami dla osób prowadzących działalność gospodarczą książka ta daje nam możliwość poznania życiorysu jednego z najbardziej interesujących osób polskiego biznesu.
A także zobaczyć z jakimi przeciwnościami musiał się zmierzyć i jak sobie z nimi poradził by dotrzeć na szczyt.


środa, 16 grudnia 2020

Wszystkie jutra - William Gibson


Ostatnia część Trylogii Mostu zwanej także Trylogią San Francisco. 

Znowu wracamy do tego miasta i na Most. Most, który stanie się miejscem wielkiej globalnej zmiany, której skutków nikt jednak nie jest w stanie przewidzieć. 

Powracają starzy znajomi - analityk Colin Laney, ochroniarz Berry Rydell, ex-kurier Chevette, interesująca Rei Toei czy socjolog Yamazaki ale pojawiają się także nowe postacie jak tajemniczy milioner Cody Harwood, chłopak mający obsesję na punkcie...zegarków czy pewien tajemniczy morderca. Każde z nich ma odegrania ważną rolę w nadchodzących wydarzeniach. 

Domknięcie "Trylogii Mostu" to fantastyczna choć wymagająca uwagi lektura dla każdego miłośnika cyberpunku ale także każdego kto lubi rozbudowane i wielowątkowe historie z pograniczna wielu gatunków literackich. Strach przed nową technologią, miłość, dążenie do zmian to tylko niektóre tematy podejmowane przez autora. Znajdziemy tu jak zwykle ciekawe choć często enigmatyczne postacie (także drugoplanowe) i niesamowity ekosystem, którym jest Most. Most będący czasem tłem a czasem głównym bohaterem tej historii. Most, którego statusu nie jesteśmy pewni. Skansen a może prawdziwa oaza wolności?

Dlatego polecam "Wszystkie jutra" podobnie jak i wcześniejsze tomy tej historii. Nie wierzcie tym, którzy piszą, że "Trylogia Mostu/San Francisco" jest gorsza niż "Trylogia Ciągu". Jest inna, czasem bardziej wymagająca ale to cały czas wyśmienita cyberpunkowa lektura niepozbawiona nuty akcji i sensacji. 
 

czwartek, 3 grudnia 2020

Rok Lema 2021

 


Witajcie,

pod koniec listopada br. Sejm ustanowił nadchodzący rok 2021 rokiem Stanisława Lema.

W roku tym będziemy obchodzić także 100-lecie urodzin tego znakomitego pisarza, filozofa i futurologa, który urodził się 12 lub 13 września 1921 roku we Lwowie.
Jego książki zostały przetłumaczone na ponad 40 różnych języków i wydane w ponad 30-milionowym nakładzie.
Stanisław Lem to reprezentant polskiej kultury rozpoznawany na całym świecie. 

Szykuje się wiele wydarzeń związanych z rocznicą urodzin i rokiem lemowskim.
Jednym z nich jest budowa w Krakowie Centrum Literatury i Języka - Planeta Lem.
O innych będę Was informował na bieżąco na blogu i mediach społecznościowych. 

A jakie z książek Lema Wy lubicie najbardziej? Moimi faworytami są "Bajki Robotów", "Cyberiada" i "Solaris".

Na koniec zachęcam do odwiedzenia strony internetowej poświęconej temu wydarzeniu https://roklema.pl/


poniedziałek, 30 listopada 2020

Pierwsza osoba liczby pojedynczej - Haruki Murakami


Rozpoczął się grudzień i w tym przedświątecznym ale jednak dziwnie innym niż zwykłe przedświąteczne czasy momencie chciałem przedstawić Wam najnowszy zbiór opowiadań, których autorem jest Haruki Murakami. 

Cenię tego pisarza zarówno za warsztat techniczny, opis pozornie zwyczajnych wydarzeń czy osób w pewien ulotny nietypowy sposób ale przede wszystkim za niepodrabialny klimat opowieści, które tworzy. 

Najnowszy zbiór opowiadań tego autora daje nam to wszystko z czego znany i ceniony jest Murakami. "Pierwsza osoba liczby pojedynczej" opowiada o tym co ceni w życiu autor opowiadający nam o wszystkim oczywiście w pierwszej osobie. Znajdziemy więc rozważania na temat kobiet, muzyki, baseballu (który stanowi dla Murakamiego niezwykle ważną część życia, jak sam mówi poczuł chęć pisania na jednym z meczy tej dyscypliny sportu) ale spotkamy się również z gadającą małpą i poznamy historię płyty, która nigdy nie istniała. W dwa z opowiadań wpleciona została także poezja, co stanowi pewne nowum w twórczości tego autora. 

W opowiadaniach zawartych w tomie radość miesza się ze smutkiem, realizm z magią, sen z jawą, miłość z pożądaniem a każda historia zaskakuje nas specyficznym spojrzeniem Murakamiego na życie i to co życiu towarzyszy.

Polecam tą książkę. Doskonale sprawdzi się jako prezent świąteczny lub mikołajkowy. Opowiadania nie są długie lecz treściwe. Czasem magiczne, czasem realistyczne. Klimatyczne.

I dwóch tylko rzeczy żałuję po lekturze zbiorku. Tego, że skończył się tak szybko i tego, że Haruki Murakami wciąż nie został uhonorowany Literacką Nagrodą Nobla. Kto jak kto ale on zasłużył na nią już po wielokroć. 

Biblia Inwestowania


 Cześć,

dziś chciałbym przedstawić Wam książkę "Biblia Inwestowania" napisana przez kilkunastu ludzi, z których każdy jest specjalistą w dziedzinie inwestycji. Każdy z nich ma swoją drogę inwestycyjną, każdy inwestuje w coś innego ale to co ich łączy to specjalistyczna wiedza i efekty osiągane poprzez inwestycje.

Każdy z nich w jednym rozdziale przedstawia plusy i minusy wybranej przez siebie drogi inwestowania.

Można byłoby powiedzieć "kolejna książka dla bogaczy, którzy mają mnóstwo pieniędzy". Fakt, że do pewnych inwestycji potrzeba większych kwot (zakup nieruchomości, samochodów czy inwestycje w startupy) ale sporo z omówionych w książce inwestycji można rozpocząć korzystając z mniejszych kwot (akcje, złoto, kryptowaluty, alkohol, karty sportowe czy... inwestowanie w siebie).

Siłą tej publikacji jest to, że zebrano w niej kilkunastu inwestorów, którzy działają na zupełnie odmiennych polach inwestycyjnych (np. metale szlachetne, akcje, kryptowaluty, nieruchomości, samochody, alkohole itd.) co daje możliwość poznania blasków i ceni każdej z tych inwestycji. Umożliwia to zapoznania się z "progiem wejścia" w daną inwestycję (i nie mówię tu tylko o pieniądzach ale i wiedzy) i zastanowić się czy, któraś z inwestycji jest "dla mnie" czy też nie. 

Książka ta pokazuje nam także to, że aby inwestować nie potrzebujemy milionów i większość z nas biorąc pod uwagę czasy w jakich żyjemy (spadek wartości pieniądza, bezsensowność lokat bankowych czy obligacji) powinna zainteresować się tą lub inną formą inwestowania w celu zachowania wartości swego majątku lub jego pomnożenia.

Wielką zaletą tej publikacji jest także dobór autorów poszczególnych rozdziałów poświęconych danym rodzajom inwestycji. Są to zarówno bardzo znani ogółowi społeczeństwa przedsiębiorcy jak Janusz Palikot czy Lech Kaniuk (twórca pizzaportal i itaxi) jak i nieco mniej medialni ale równie utalentowani biznesowo inwestorzy. Takie zróżnicowanie pozytywnie wpływa na odbiór tej pozycji i nie tworzy wrażenia publikacji "pisanej przez rekiny inwestycji dla rekinów inwestycji".

Czy polecam? Zdecydowanie tak. Nawet jeśli część omówionych w niej inwestycji znajduje się poza zasięgiem czytelnika to warto poznać jakie zasady panują w świecie inwestycji i biznesu. Myślę jednak, że biorąc pod uwagę mnogość opcji inwestycyjnych przedstawionych w "Biblii..." każdy znajdzie coś dla siebie. 

wtorek, 24 listopada 2020

Idoru - William Gibson

 


Kolejny dzień i kolejna książka Williama Gibsona pochodząca z Trylogii San Francisco czyli "Idoru". 

Ta historia osadzona dość przewrotnie przez autora nie w amerykańskim mieście a w Tokio oraz w wirtualnej rzeczywistości przynosi nam historię dwóch osób genialnego analityka Laneya i młodej dziewczyny o imieniu Chia. Oboje przybywają do futurystycznego Tokio, oboje w innych celach ale wiąże ich osoba charyzmatycznego muzyka Reza i jego tajemniczej ukochanej Idoru, o której mówi się, że jest... programem komputerowym. Wędrując przez mieniące się neonami i kolorami Tokio oboje być może poznają prawdę a z pewnością staną się innymi osobami niż byli przed przybyciem do Kraju Kwitnącej Wiśni. 
Oczywiście w tle mamy znacznie więcej wątków takich jak międzynarodowy przemyt, rosyjską mafię, wirtualne Warowne Miasto wzorowane na Kowloon Walled City (którego historia sama w sobie jest bardzo interesująca i jeśli jej nie znacie zapytajcie wujka Google bo naprawdę warto) a także sporo ciekawych, wielowymiarowych postaci drugoplanowych. 

Jak zwykle u Gibsona osią opowieści jest świat przedstawiony i "wrzucone" weń postacie. Historia, która rozpoczyna się banalnie bardzo szybko przestaje być przewidywalna a odkrywając kolejne sekrety zarówno Tokio, wirtualu jak i kolejnych postaci czytelnik czuje się jak na kolejce górskiej.

Czy polecam? Oczywiście, jak właściwie każdą książkę Gibsona. To wizjoner i twórca, który wyprzedza czasy w jakich powstawały jego książki. Wiele technologii, pojęć i koncepcji, o których pisał pojawia się dziś na naszych oczach często w "okrojonej" prototypowej formie. Książki tego autora to szansa na "zerknięcie" za zasłonę przyszłości i szansa, że to co zobaczymy może nie być tylko fantazją literacką. 

piątek, 13 listopada 2020

Światło wirtualne - William Gibson

 


Dziś zajmę się absolutną klasyką nurtu cyberpunk czyli książką "Światło wirtualne" autorstwa Williama Gibsona nazywanego "papieżem cyberpunku". Jest to tom pierwszy mniej znanej "Trylogii San Francisco" tego autora. Popularność przyniosła mu "Trylogia Ciągu" ze sztandarowym "Neuromancerem".

Mimo, że mniej znana od "Neuromancera" opowieść zawarta w "Świetle" jest kontynuacją kreacji stechnicyzowanego, oplecionego siecią informatyczną i medialną cyberpunkowego świata przyszłości. Pełna bardzo ciekawie przedstawionych postaci mających często drugie a nawet trzecie dno psychologiczne. 

Jednak czytając książki Gibsona mam wrażenie, że to nie te postacie są tu najistotniejsze co właśnie świat i służą temu by przez pryzmat osób, ich dążeń i pragnień pokazać właśnie ów wykreowany przez autora świat.

Nie inaczej jest w przypadku "Światła". Przeplatająca się w pewnym momencie historia młodej kurierki rowerowej i byłego korporacyjnego ochroniarza oraz otaczających ich korowodu barwnych postaci w otoczeniu blasków i cieni wielkiego miasta ukazuje nam obraz cyberpunkowego San Francisco oraz opowiada o wielkich wizjach, które pod wpływem chwili, kaprysu lub przypadku mogą zostać zmienione przez pozornie niewiele znaczące wydarzenie.

Spleceni korowodem wydarzeń i często przyśpieszającej akcji bohaterowie są pionkami a jednocześnie mistrzami ceremonii w wykreowanym przez autora świecie.

Czy polecam? Zdecydowanie. Komu? Każdemu. 

Bo to nie tylko kawał dobrej literatury cyberpunkowej. Bo to nie tylko wartka historia. Bo to nie tylko cudowny ale i przerażający obraz przyszłości (a może powoli teraźniejszości) ale także opowieść uniwersalna, w której znajdziemy miejsce i na przywiązanie, miłość, zauroczenie, lojalność jak i dziwactwa każdego z nas.  

wtorek, 10 listopada 2020

48 godzinna doba. Jak podwoić swoją efektywność - Maciej Wieczorek

 

Dziś, chciałbym opowiedzieć o książce "48 godzinna doba" autorstwa biznesmena i mówcy Macieja Wieczorka będącej zbiorem małych i dużych rad oraz pomysłów na to jak oszczędzać czas i zwiększać produktywność działań.

Można by pomyśleć, że jest to pozycja jakich wiele na naszym rynku wydawniczym. Autor jednak, w odróżnieniu od licznych motywatorów, nie podaje nam "magicznych" sposobów na "rozciągnięcie" doby ani nie daje porad, które chcąc wprowadzić musielibyśmy przemodelować swoje życie od podstaw.

Maciej Wieczorek w postaci, krótkich rozdziałów przedstawia nam kolejne metody (jest ich 107) na to by przy wielu codziennych czynnościach zaoszczędzić trochę czasu. Tu 5 minut, tam 10, tu 2 i w ten sposób pokazuje jak wykorzystując choć część z zawartych w książce metod można "podarować" sobie codziennie choć trochę więcej czasu.

Nie znajdziecie tu jednak pomysłów typu "mniej śpij", "jedz w biegu" albo "rób pięć rzeczy naraz" (a wręcz nastawienie autora jest odwrotne).

Nie jest to też książka adresowana tylko do ludzi biznesu ale praktycznie każdy będzie mógł z niej pozyskać choć trochę pomysłów, które wprowadzone w życie niewielkim nakładem sił zaprocentują.

Oprócz metod "pozyskania" czasu znajdziemy tu też sposoby na zwiększenie produktywności lub wykorzystania czasu, który wcześniej mimowolnie "przetracilibyśmy" na nic nieznaczące czynności.   O ile pewne z nich znacie (co nie znaczy, że stosujecie ;) ) to wiele z nich jest naprawdę ciekawych i pokazuje nowatorskie spojrzenie autora na kwestie czasu, jego wykorzystania oraz produktywności jako takiej.

Spośród wielu książek biznesowych, motywacyjnych i traktujących o produktywności "48 godzinna doba" jawi się jako naprawdę dobrze napisana, przemyślana i co najważniejsze prawdziwa pozycja poświęcona tak ważnemu w dzisiejszych czasach dobru jakim jest czas (a, którego większości z nas ciągle brakuje, w tym i mnie).

Zachęcam więc Was do sięgnięcia po tą lekturę bo... warto. Sam zacząłem wdrażać już kilka "pozyskanych" z tej książki metod i widzę, że dają one realne wyniki. 


poniedziałek, 9 listopada 2020

Księga Bezimiennej Akuszerki. Droga donikąd. Tom 1 - Meg Elison


Dziś chciałbym przedstawić Wam moje spojrzenie na książkę dość kontrowersyjną (zarówno w kontekście samej opowieści jak i sporów jakie dotykają nas w dzisiejszych czasach). 
Mowa tu o pozycji bardzo niedawno wydanej na polskim rynku a mianowicie "Księdze Bezimiennej Akuszerki" stanowiącej tom 1 trylogii "Droga donikąd". Autorka jest laureatką Nagrody im. Philipa K. Dicka w kategorii science fiction i a sama książka otrzymała tytuł Książki Roku według „Publishers Weekly”. Więc jak widzicie coś już na scenie literackiej świata zachodniego zdążyła osiągnąć. 

Ja jednak chciałem zwrócić uwagę na co innego. Książka ta atakuje nas już z okładki reklamowym sloganem "Opowieści podręcznej w świecie postapo". "Opowieści podręcznej" w postaci literackiej jak i filmu z 1990 roku bardzo sobie cenię i dlatego dość alergicznie reaguję na tego typu porównania. Szczególnie, że w moim odczuciu są one nietrafione i bardzo nastwione na agresywny marketing, którego "Księga" niekoniecznie potrzebuje.

Historia, którą opowiada autorka to apokaliptyczna wizja (choć może w dzisiejszych czasach i dzisiejszej sytuacji wcale nie taka nierealna) tajemniczego wirusa dziesiątkującego populację świata. Choroba szczególnie niebezpieczna jest dla kobiet i dzieci, których nie oszczędza prawie wcale (choć i populacji męskiej nie omija). Bohaterka, którą jest pielęgniarka ze szpitala położniczego jest jedną z nielicznych kobiet, której udaje się wyzdrowieć i gdy budzi się w pełnym śmierci, zamienionym w kostnicę szpitalu odkrywa, że świat jaki znała się skończył.

Wizja jaką roztacza przed nami autorka to postapokaliptyczny, wyludniony chorobą świat, w którym nieliczni ocalali (w większości mężczyźni) są dla siebie (a szczególnie dla pozostałych przy życiu kobiet) zagrożeniem większym niż jakiekolwiek inne. Można powiedzieć klasyka tego typu literatury. 

Znajdziemy tu wszystkie elementy postapokaliptycznego świata i walki o przetrwanie. W tej "opowieści drogi" jaką niewątpliwie jest "Księga" pojawia się pierwiastek "misji" jaką nakreśla przed sobą główna bohaterka. Obserwując świat zdominowany przez grupki nielicznych ocalałych mężczyzn, widząc absolutny upadek prawa i porządku oraz kompletne zezwierzęcenie rodzaju ludzkiego (które to szczególnie dotyka w tej opowieści kobiet) oraz wiedząc, że ciąża i poród oznacza dla kobiet śmierć "uzbrojona" w wiedzę medyczną oraz środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne stawia sobie na cel "ochronę" życia jak największej ilości tych, które przetrwały.

I w tym miejscu uczynię pauzę tak aby nie zdradzać zbyt dużej części fabuły ale także by przyjrzeć się bliżej autorce i jej poglądom. Zgadza się autorka jest lewicującą feministką i je poglądy na wiele tematów społeczno-politycznych znajdują głębokie odbicie w jej literaturze. Bohaterka "Księgi" jest biseksualna (co ma odzwierciedlenie w relacjach tworzonych z częścią spotykanych przez nią postaci) a w książce pojawiają się także geje (aczkolwiek nie przypuszczam by ta "kreacja" spodobała się tym środowiskom). Autorka poprzez karty swej powieści przedstawia także swoją wizję niezależności kobiet, relacji damsko-męskich, relacji rodzinnych czy dostępu do antykoncepcji oraz aborcji. 

W swej kreacji postapokaliptycznego świata autorka nie unika także tematyki brutalności i zezwierzęcenia (reprezentowanego zazwyczaj przez grupki mężczyzn). Nie stroni od brutalizmu opisu zdarzeń, sytuacji czy postaci. 

Sporą wadą (wynikającą z ideologicznej wymowy opowieści) jest to, że mężczyzna ukazany jest tu albo jako zezwierzęcony, rozbuchany oprawca i gwałciciel (większość) albo jako niepoprawny marzyciel, dwulicowy zdrajca lub zwyczajny tchórz (kilka początkowych kreacji) i dopiero końcówka opowieści wprowadza pewną "normalność" wśród kreacji męskich. Postacie mężczyzn jakie napotyka bohaterka są przerysowane i tak pozbawione normalności, że ma się wrażenie, że choroba zabrała nie tylko większą część populacji kobiet i dzieci ale także wszystkich dobrych, normalnych, zwykłych mężczyzn a pozostawiła tylko najgorsze indywidua lub przekształciła w nie pozostałych przy życiu. 

Słabo wygląda także "rozprawa" autorki z religijnością i reprezentującą ją na kartach powieści wspólnotą Mormonów. Rozumiem jej ideologiczną niechęć do przedstawicieli wszelakich "kościołów" (a szczególnie takich gdzie decydentami są mężczyźni) jednak wizja apokalipsy w postapokalipsie jaką serwuje nam autorka w odniesieniu do Mormonów wypada jako blada próba literackiego "znokautowania" społeczności tradycjonalistów.

Czy mimo silnych wątków "ideologicznych", które zdecydowanie nie trafią do każdego czytelnika warto sięgnąć po tą książkę?

Zdecydowanie tak i to nie tylko w sytuacji gdy Twoje poglądy na "świat i życie" są zgodne z poglądami autorki. "Księga" to bardzo dobrze napisana postapokaliptyczna "historia drogi" pełna momentami ciekawych (choć jak wspomniałem często przerysowanych i jednowymiarowych) męskich postaci i niezwykle interesująco naszkicowanych kobiet (o bardzo różnym podejściu do sytuacji w jakiej się znalazły). Wątki postapokaliptyczne mieszają się z opowieścią o samotności, miłości, przywiązaniu, zdradzie, strachu, tradycji, rodzinie, dzieciach i wielu innych aspektach naszego życia. To pasjonująca wyprawa w głąb ludzkiej psychiki (oczywiście znacznie bardziej pogłębionej u postaci kobiecych choć zdarzają się także pewne ciekawe analizy dotyczące postępowania mężczyn).

Dlatego właśnie polecam lekturę "Księgi" w zasadzie każdemu bo mimo niewątpliwego nacechowania ideologicznego opowieść ta to porywająca opowieść będąca jednocześnie literackim głosem w sprawach dotyczących nas jako społeczeństwa jak i jednostki. Głosem, z którym nie musimy się zgadzać, ale którego warto wysłuchać. 

Z tego też powodu czekam z niecierpliwością na kolejny tom trylogii "Droga donikąd" licząc na to, że okaże się on równie dobry co "Księga". 

wtorek, 3 listopada 2020

Zapowiedzi literackie listopad 2020

 Księgolowe zapowiedzi literackie na listopadowe wieczory :)

1. Biblioteka Szaleńca - Edward Brooke- Hitching czyli "katalog" najbardziej niezwykłych, szalonych a czasem i przerażających pozycji literackich (zarówno pod względem treści jak i formy wydania) jakie zostały stworzone przez człowieka. Zapowiada się niezwykła lektura i muszę przyznać, że z listopadowych premier właśnie ta najmocniej przykuła moją uwagę.

Premiera 10 listopada 2020


2. Wroną po Stanach - Marcin Wrona to spojrzenie na najciekawsze miejsca w Stanach Zjednoczonych okiem dziennikarza Marcina Wrony i jego rodziny. To jednak historia nie tylko miejsc lecz także zwyczajów, problemów a także ludzi, którzy tam mieszkają. Dla ciekawych świata.

Premiera 12 listopada 2020


3. Ludowa historia Polski - Adam Leszczyński czyli historia naszego kraju przez pryzmat najuboższych i najbardziej uciskanych grup społecznych. Historia budowania kapitału politycznego, wyzysku ale też buntu i oporu. Warto przeczytać by mieć świadomość jak wyglądała budowa "świata" w jakim żyjemy a także tego, że historia nie jest jednowymiarowa i na wiele wydarzeń warto spojrzeć z różnych perspektyw.

Premiera 12 listopada 2020


4. Pierwsza osoba liczby pojedynczej - Haruki Murakami. Kolejny tom opowiadań jednego z mistrzów (według mnie) literatury światowej. Co w nim znajdziemy? Jak zwykle połączenie realizmu z oniryczną fantazją, rozważania o życiu, muzykę a także (i to jest nowum) poezję Murakamiego wplecioną w warstwę fabularną opowiadań. Dla miłośników stylu tego pisarza pozycja obowiąkowa a i dla innych smakowity literacki kąsek.

Premiera 12 listopada 2020


5. Świat piratów. Historia najgroźniejszych morskich rabusiów - Angus Konstam to książka dzięki, której poznamy historię piractwa od czasów starożytnych aż do współczesności. Swoim zakresem obejmuje cały świat a uzupełnieniem tej opowieści będą liczne mapy i ilustracje. Mój "wewnętrzny" pirat mówi "Arrrrrrrrr"

Premiera 25 listopad 2020



Mam nadzieję, że któraś z moich propozycji przypadnie Wam do gustu. 
Samych dobrych lektur życzy Wam Księgol :)

poniedziałek, 2 listopada 2020

The Cimmerian: Queen of the Black Coast


                         


Witajcie,

mam dla Was zbiorczą recenzję dwóch części anglojęzycznego komiksu "The Cimmerian: Queen of the Black Coast" czyli przeniesienia na łamy komiksowe jednego z najbardziej znanych opowiadań Roberta E. Howarda o jednym z najbardziej rozpoznawalnych fantastycznych bohaterów Conanie Barbarzyńcy i jego romansie z piękną i niebezpieczną królową piratów Belit. Opowiadanie zostało opublikowane po raz pierwszy w 1934 roku w czasopiśmie " Weird Tales".

Jeśli czytaliście opowiadanie to warstwa fabularna nie będzie dla Was zaskoczeniem ponieważ komiks trzyma się literackiego pierwowzoru (posługując się oczywiście pewnym skrótem tak potrzebnym opowieści graficznej). Co ciekawe do opowieści graficznej dodane zostało na jej końcu opowiadanie (także podzielone na dwie części) będące literackim pierwowzorem komiksu.

Jeśli chodzi o warstwę graficzną to oba zeszyty prezentują się bardzo interesująco. Sugestywna kreska, bogactwo kolorów i plastyczne przedstawienie postaci robią naprawdę spore wrażenie. 

Obie części posiadają także kilka wzorów okładek do wyboru. Te zaprezentowane powyżej przypadły mi najbardziej do gustu i moim zdaniem najlepiej oddają ducha tej opowieści ale nic nie stoi na przeszkodzie by wybrać inne, które Wam bardziej się spodobają.

Komiks jest przeznaczony dla dorosłego odbiorcy gdyż pojawiają się w nim sceny erotyczne a także sugestywna (jak to w historiach o Conanie) przemoc.

Czy polecam to wydawnictwo? Jeśli jesteście miłośnikami Conana to zdecydowanie tak. Jeśli nigdy nie zetknęliście się z tą historią to również polecam ponieważ "Królowa..." to jeden z klasyków fantasy i z pewnością warto ją poznać. Interesująca kreska tylko dopełnia ciekawej historii i czyni ją atrakcyjniejszą w odbiorze.