czwartek, 31 lipca 2014

Strażnik Podłego Miasta - Daniel Polansky

Witajcie,
dziś chciałem opowiedzieć Wam o książce (będącej jednocześnie debiutem literackim) zatytułowanej "Strażnik Podłego Miasta". Wykreowana przez autora historia toczy się w tytułowym Podłym Mieście stworzonym na wzór Londynu. Świat, w który przyjdzie nam się zanurzyć nie zna broni palnej (choc proch już tak) ale za to występuje w nim magia, która może zarówno pomagać człowiekowi jak i go zniszczyć. Świat ten zna także okropieństwo światowego konfliktu podobnego do I Wojny Światowej. To weteranem tej wojny jest bohater tej książki - "Opiekun", były żołnierz, były agent do zadań specjalnych aktualnie degenerat, przestępca i handlarz narkotyków. Ów to człowiek podejmuje śledztwo gdy ofiarą mordercy zaczynają padać dzieci zamieszkujące jego dzielnicę. By odkryć kto lub co stoi za tymi zbrodniami będzie musiał położyć na szali wszystko co ma włącznie ze swoim życiem. Będzie musiał zetrzeć się z "demonami przeszłości" a wszystko to doprowadzi go do zaskakujacego finału.
Tak przedstawia się fabularny zarys tej opowieści, która jak rasowy kryminał z każdą przeczytaną kartą wciąga nas w prowadzone poszukiwania i ukazuje nam kolejne tajemnice i przeszkody piętrzące się przed naszym nietypowym śledczym. Wielką siłą tej opowiesci jest jej główny bohater niezwykle charakterystyczny, pozornie odrzucający ale nie pozbawiony psychologicznej głębi. Także zagadka tajemniczych morderstw stoi na wysokim poziomie i kończy się zupełną niespodzianką (nie ma tu sytuacji, że od połowy książki wiemy kto za tym stoi - choć może się nam tak wydawać). Bogactwem tej pozycji jest także przedstawienie drugiego z bohaterów czyli Podłego Miasta. Barwnie opisane ulice, dzielnice i mieszkający w nich ludzie parający się różnymi (często nie do końca legalnymi) profesjami tworzą wyborny całościowy obraz miasta.
Wszystkie wymienione elementy w połączeniu z kryminalnym klimatem opowieści tworzą bardzo dobrą całość. Opowieść wciąga czytelnika nie pozwalając na chwile przestoju czy nudy.
Zachęcam Was byście sięgnęli po tą pozycję i dali się uwieść "brudnemu" urokowi Podłego Miasta i zagmatwanej kryminalnej zagadki.
Ocena Księgola 8/10

wtorek, 29 lipca 2014

Nieksiążkowo - Comic Conowe zapowiedzi filmowe

Witajcie,
odbywający się w San Diego Comic Con przyniósł wiele smakowitych (choć nieksiążkowych a filmowych) zapowiedzi, z których wybrałem kilka, moim zdaniem najciekawszych.
Zaczynamy od zapowiedzianego na Comic Conie trailera filmu "wartego grzechu" czyli kultowego Sin City 2. Damulka warta grzechu w reżyserii Roberta Rodrigueza opartego na komiksie Franka Millera.
Poniżej znajdziecie zapowiedź bez cenzury przeznaczoną dla widzów dorosłych:



A jeśli wolicie zapowiedź w ojczystym języku zapraszam tutaj:
Po obejrzeniu zapowiedzi jeszcze bardziej przekonuję się, że nadchodzący film będzie rewelacyjny tak ze względu na świetną akcję czy wyśmienitych aktorów jak przede wszystkim dzięki mega klimatowi tak charakterystycznemu dla opowieści z "Miasta grzechu".
Kolejnym interesującym projektem zapowiedzianym w San Diego jest komediowy horror znanego reysera Kevina Smitha (Sprzedawcy, Sprzedawcy 2, Dziewczyna z Jersey, Szczury z supermarketu, Jay i Cichy Bob kontratakują, Dogma, W pogoni za Amy,) zatytułowanyh "Tusk". Jego filmową zapowiedź znajdziecie poniżej:
Wygląda interesująco i mam nadzieję, że Kevin Smith znów pokaże klasę.
Comic Con przyniósł także wypełniony akcją trailer filmu kontynuującego legendarną serię Mad Max. Czy ta niezwykle klimatyczna postapokaliptyczna historia otrzyma godnego następce przekonamy się gdy film znajdzie się w kinach a póki co możemy rozkoszować się zapowiedzią:
Jak widać akcji w tym filmie z pewnością nie zabraknie. Mam jednak nadzieję, że nie wyprze ona fabuły i klimatu, znanej szczególnie z pierwszej i drugiej części przygód Szalonego Maxa.
I na koniec to na co napewno wiele osób czekało czyli zapowiedź ostatniej części Hobbita zatytułowanej Bitwa Pięciu Armii. Zapowiada się cudowne, heroiczne i porywające widowisko ale zobaczcie sami:
Mam nadzieję, że mój skromny wybór spowodobał się Wam i w nadchodzących (szybciej lub wolniej) premierach odnaleźliście coś dla siebie. Ja najbardziej oczekuję kolejnej części Sin City (ten klimat, ta kolorystyka i Ci rewelacyjni aktorzy) oraz odświeżonego Mad Maxa. A Wy jakie macie typy?

Ps. Jeśli jesteście tak jak ja fanami "Sin City" zajrzyjcie na mój twitterowy profil (dostępny tu) znajdziecie tam ciekawą i miłą niespodziankę w klimacie zbliżajacej się "Damulki...".

sobota, 26 lipca 2014

Bookrage - Miejskie legendy

Witajcie,
dzis mam dla Was informację o kolejnym ciekawym pakiecie e-bookowym za "co łaska" oferowanym w ramach projektu Bookrage. Tym razem ludkowie z Br przygotowali dla Nas pakiet 4 e-booków (+ ewentualnie 2 inne) w skład, których wchodzą intrygujący w formie "Post" Karoliny Pochwadki, "Piórkiem i mięsem" Radka Teklaka, "Nie karmić zwierząt" Pawła Ziętka oraz  opowieść drogi "Zrób mi jakąś krzywdę" Jakuba Żulczyka. Jeśli zdecydujecie się zapłacić powyżej aktualnej średniej (na ten moment niecałe 28 zł) dostaniecie jeszcze "Transmisje" Łukasza Najdera oraz "Był sobie Polak, Rusek i Niemiec czyli historie z Europy B". Jak widzicie jest tego całkiem sporo a i tematyka proponowanych pozycji wydaje się ciekawa.
Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was po raz kolejny do skorzystania z oferty Bookrage.
Więcej informacji o książkach, autorach oraz możliwość nabycia pakietu znajdziecie tu

czwartek, 24 lipca 2014

Fight Club powraca...

Witajcie,
dziś chciałem podzielić się z Wami fantastyczna wiadomością. Otóż Chuck Palahniuk twórca kultowej książki"Fight Club" (w Polsce znanej jako "Podziemny Krąg")  rewelacyjnie zekranizowanej przez Davida Finchera (cudowne role Edwarda Nortona i Brada Pitta oraz Heleny Bonham Carter) po wielu latach dał się przekonać fanom i rok temu ogłosił kontynuację opowiesci tym razem w formie komiksu. Tuż przed tegorocznym Comic Conem ujawniono pewne szczegóły tego come backu. Wydawcą będzie Dark Horse Comics (tak to Ci od najnowszej cyfrowej wersji przygód wiedźmina Geralta). Seria liczyć będzie 10 zeszytów a rysunki stworzy Cameron Stewart ("Catwomen"). Premierę zapowiedziano na maj 2015 roku i mam nadzieję, że wersja papierowa pojawi się w równym czasie co cyfrowa co dałoby możliwość zapoznania się także nam Polakom z dalszym ciągiem historii bez jak to dziś bywa koszmarnych poślizgów czasowych potrzebnych na wydanie i tłumaczenie (o ile do takiego by w ogóle doszło). Akcja komiksu będzie przedstawiać wydarzenia 10 lat po historii znanej z książki i filmu choć nie będzie stronić od retrospekcji. Główny bohater przeżywa problemy małżeńskie (związany będzie z Marlą Singer) oraz przytłoczony jest rutyną i brakiem perspektyw. Wszystko jednak zmieni się gdy powróci Tyler i porwie ich syna. Tyle póki co wiemy o fabule jednak autor zapowiada, że w kontynuacji dowiemy sie więcej o pochodzeniu Tylera. Nie zabraknie także innych postaci znanych z oryginału.
Kolejne wieści mają być ujawnione na tegorocznym Comic Conie, który rozpoczął się dziś ale już teraz muszę przyznać, że jak przystało na fana wieść o powrocie "FC" bardzo mnie ucieszyła. Mam nadzieję, że ChP nie stracił nic ze swych mocy kreacji a komiks okaże się godną kontynuacją wybornej książki. Poki co wydawca ujawnił jeden szkic, który zobaczyć możecie poniżej:

wtorek, 22 lipca 2014

Lewicowy faszyzm - Jonah Goldberg

Witajcie,
chciałem Wam dziś opowiedzieć o bardzo ciekawej ale i nie łatwej książce autorstwa Jonaha Goldberga zatytułowanej "Lewicowy faszyzm". To interesująca pozycja, w której autor wskazuje ścisłe powiązania ideii amerykańskiego liberalizmu z faszyzmem Mussoliniego i nazizmem Hitlera a jednocześnie ukazuje jak oba wspomniane ruchy (potocznie utożsamiane z prawicą) swój początek wywodzą z ideologii skrajnie lewicowej. Zestawienie to pozwala na "świeże" spojrzenie na historię i działalność amerykańskich liberałów, którzy bardzo wiele koncepcji społecznych i gospodarczych (ale i nie tylko) czerpią z odsądzanych przez nich samych od czci i wiary ustrojów faszystowskich (a co za tym idzie koncepcji skrajnie lewicowych).  Autor obnaża przed czytelnikiem zakłamanie i/lub... niewiedzę przedstawicieli zarówno historycznego  jak i współczesnego amerykańskiego liberalizmu co do pochodzenia wielu podstawowych i elementarnych koncepcji ideologicznych leżących u podstaw ich ruchu  jak i historii ruchu wogóle. To niezwykle ciekawe studium pozwalające spojrzeć z innego punktu widzenia na zmiany dokonywane są w USA tak przez poprzednie jak i aktualną ekipę rządzącą. Publikacja ta pokazuje także sposoby manipulacji faktami i wydarzeniami a nawet ideami tak by były "strawne" dla społeczeństwa. Co ciekawe autor nie potępia "w czambuł" liberałów amerykańskich (a tym bardziej nie oskarża ich o zbrodniczość podobną nazistowskiej) wskazując, że wielu z nich samych zagubiło sie z powodu braku świadomości pochodzenia i podobieństw ideowych  ruchu, który propagują. Zostaje również uczynione rozgraniczenie między liberałami europejskimi (według autora nie skażonymi ideami faszyzującymi) a amerykańskimi (którzy faszyzacji a w konsekwencji poglądom lewicy ulegli w dość znacznym stopniu). Książka "Lewicowy faszyzm" dość "brutalnie" otwiera oczy nam Polakom na Stany Zjednoczonoe, które jawą się nam jako raj na ziemi i wielki tryumf demokracji. Ukazuje jak "dyskusyjna" może być demokracja w kraju uznawanym za jej wizytówkę i jak łatwo poddać się dobrze "skrojonej" społecznej manipulacji.
To ważna choć nie łatwa w odbiorze (wymaga sporego skupienia uwagi i starannej analizy treści zaprezentowanej przez autora) pozycja, którą polecić mogę wszystkim tym, którzy interesują się zarówno polityką czy systemami ideologicznymi jak i tym, których ciekawią Stany (a szczególnie prawdziwa "twarz" USA odarta z "american dream").
Ocena Księgola 7/10

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki uprzejmości jej wydawcy Wydawnictwa ZYSK i SK-A za co serdecznie dziękuję. http://www.zysk.com.pl/pl/

niedziela, 20 lipca 2014

Wpis kulinarno-polityczny z niewielkim dodatkiem...

Witajcie,
dzisiejszy wpis zupełnie nie dotyczy książek, komiksów, prasy ani innych "literackich" tematów. Będzie trochę politycznie, trochę kulinarnie a trochę publicystycznie. Myślicie o co chodzi, jaki ma to wszystko związek? Otóż ma ale o tym za chwilę.
Do napisania poniższych słów "zainspirowały" mnie wydarzenia, którymi "żyją" ostatnio media czyli taśmami nagranymi i opublikowanymi przez Wprost ale nie tylko. Jako drugą inspirację wymieniłbym pewną znaną blogerkę (lub lepiej powiedzieć niewielką ich grupkę), która pisząc o modzie lubi "urozmaicić" swojego bloga przepisami na wymyślne, zdrowe i mało kaloryczne dania (przygotowywane często ze składników, których zwykły człowiek nie kupi ze względu na ich cenę, lub nie zrobi proponowanych dań ze względu na czasochłonność ale o tym także za chwilę).
Nagrania polityków nie zainspirowały mnie do słów oburzenia czy gniewu, na treść czy formę ich rozmów (bo tym kipi internet już od dawna i nie ma sensu powtarzać się po raz kolejny choć sprawa jest istotnie delikatnie rzecz ujmując bulwersująca). Mnie bardziej zainspirowały pyszności, które to nagrani dyskutanci jedli (jak choćby przysłowiowe już niemal ośmiorniczki) i napoje przez nich popijane oraz skonfrontowanie ich z niemałymi rachunkami, które pokrywano z pieniędzy budżetowych (czyli tych z płaconych przez nas podatków). Przyznam, że lubię owoce morza a ośmiornic nie próbowałem (chętnie bym to zrobił) jednak fundowanie sobie takich wystawności ze służbowych kart (nie mówię już z budżetu państwa ale nawet firmy prywatnej) uważam za arogancję, tym większą w omawianym przypadku, że w naszym pięknym, zielono-wyspnym (tak wiem nie ma takiego słowa ale niech żyje kreatywność) kraju całkiem duża grupa dzieci chodzi np. głodna i pieniążki budżetowe przydałyby się na ich dożywianie (kto je i pije za swoje temu niech idzie na zdrowie) ale także ubranie, wyposażenie do szkoły itd.
I tak powoli dochodzimy do sedna tego wpisu, elegancko-aroganckie wystawne posiłki naszych "elit" fundowane z budżetu państwa i wymyślne danka znanej blogerki zainspirowały mnie do stworzenia własnej propozycji dania, dzięki, której każdy będzie mógł poczuć się we własnym domu jak "u Sowy" (bez podsłuchów oczywiście) lub na elegenckim raucie w towarzystwie znanych medialnie ludzi.
Do przygotowania dania nazwanego przeze mnie roboczo "Ośmiorniczki po polsku z delikatnymi ziemniaczkami" potrzebne będą (porcja dla dwóch dorosłych osób): 2 kg ziemniaków (najlepiej młodych), zioła lub przyprawa do ziemniaków (wedle gustu), sól, pieprz, ogórki kiszone oraz  pomidor, cebula (nie zejdzie nawet połowa) a także tłuszcz (może być olej, oliwa ja polecałbym jednak klarowane masło droższe ale znacznie lepsze smakowo)
Nie lękajcie się zatem, że zapłacicie rachunek jak w eleganckiej restauracji. Ziemniaki to koszt 3 zł (i jeszcze parę sztuk zostanie), ogórki 5 zł za kubełek 0,5 kg (zużyjecie góra połowę), pomidorek powiedzmy 1 zł lub 1,5 zł (w praktyce mniej ale co tam zawyżę nieco cenę), cebula to grosze a zuzycie do tego dania jest znikome, do tego zioła, sól i pieprz, których zużyjecie stosunkowo niewiele i według gustu oraz tłuszcz (zużyjecie go bardzo mało i starczy jeszcze na inne dania więc nawet jesli wybierzecie opcję "super deluxe" z masłem klarowanym koszt na posiłek będzie niewielki). Jak widzicie to danie nie odchudzi znacząco waszego portfela.
Tak oto zamknąwszy temat rachunku za to danie przystąpmy do przygotowania posiłku.
Ziemniaki myjemy i obieramy. Kroimy na cienkie plastry lub półplastry (lepiej się będą smażyć) i wrzucamy na patalnię, na której już mamy wsześniej przygotowany tłuszcz. Smażymy na niewielkim ogniu wedle uznania (jeden woli mniej inny bardziej wysmażone) mieszając co czas jakiś. W czasie gdy nasze ziemniaki smażą się w najlepsze myjemy i obieramy pomidora. Kroimy na małe kawałki, dodajemy sól, pieprz i pokrojoną w kostkę cebulkę. Na przygotowane wcześniej talerze wykładamy pomidory tak by stworzyły kopczyk lub kulkę (będzie to tułów naszych ośmiorniczek). Ogórki kroimy wzdłuż i rozkładamy na około pomidora tak by stworzyć ramiona ośmiornicy. Bliżej końca smażenia posypujemy ziemniaki przyprawami, solą i pieprzem wedle uznania (ja lubię sporo pieprzu) i wykładamy obok wcześniej przygotowanych "ośmiorniczek".
Po wyłożeniu wszystkiego na talerze wygląda to mniej więcej tak:


Ilość składników można oczywiście modyfikować w zależności od ilości osób, apetytu oraz możliwości finansowych. Także osoby z zacięciem artystycznym w kuchni (ja do takich nie specjalnie należę) mogą do niego dodać jeszcze jakieś ozdobniki Na talerzu jest ładnie, kolorowo, smacznie, zdrowo (można smażyć także na oliwie), tanio i można się tym całkiem nieźle najeść. Przygotowanie tegoż dania zabrało mi 30-40 minut (od wzięcia ziemniaków do mycia) ale zapewne można je przygotować jeszcze szybciej, więc nadaje się ono do zrobienia nawet wtedy gdy zmęczeni przychodzicie po pracy do domu lub macie mało czasu na gotowanie.
W ten oto sposób stworzyłem owo "wykwintne" danie będące moją odpowiedzią na przepłacone (z budżetu państwa) ośmiorniczki czy wydumane dania fit. Danie to polecam wszystkim Wam ale także  "elitom" politycznym i mediowym naszego wspaniale rozwijającego się kraju (, że zacytuję The Economist "Druga epoka Jagiellonów") jako "odtrutkę" po "nagraniowych" ośmiorniczkach i daniach-wydumkach.
Smacznego Rodacy :)

czwartek, 17 lipca 2014

Żywe Trupy tom 20. Wojna totalna cz.1 - Robert Kirkman, Charlie Adlard, Cliff Rathburn

Witajcie,
dziś mam dla Was garść informacji na temat ostatniego tomu komiksowej serii "Żywe Trupy", której jak wiecie jestem wiernym fanem. Tom 20 zatytułowany "Wojna totalna" to pierwsza część kulminacji długiego (jak dla mnie nieco zbyt długiego) wątku starcia Ricka, jego grupy oraz ich sprzymierzeńców z niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem Neganem. W tomie tym po dłuuuugiej eskalacji w końcu wybucha otwarty konflikt, w którym wszystkie chwyty są dozowlone a szalę mogą przechylić fortel, poświęcenie i bezwzględność walczących stron. Padają pierwsze ofiary i wszystko wskazuje na to, że będą kolejne. Czy Rickowi uda się powieść swoich ludzi do zwycięstwa? Czy inni przywódcy staną na wysokości zadania? A może zatryumfuje bezwględna brutalność? Czy z trudem odbudowywany świat przetrwa a może pogrąży się w orgii chaosu i bezprawia? Wojna, która da na to odpowiedź trwa i dopiero drugi tom da nam na to odpowiedź. "Wojna totalna cz.1" daje jej brutalny przedsmak i stanowi (miejmy nadzieję) preludium do ostatecznej i pełnej dramatycznych wyborów rozgrywki o wszystko.
Wydarzenia zawarte w tym tomie przedstawione są na dobrym choć nie rzucającym na kolana poziomie. Jest akcja, giną niektóre postacie, końcówka zapowiada bezpradonową i ostateczną konfrontację ale brakuje trochę głębi, trochę klimatu, który był obecny we wcześniejszych wątkach. Wydaje się , że przez to rozciąganie historii, nieco na siłę, opowieść straciła na jakości co niestety jest widoczne w tym tomie.
"Wojna totalna" to historia udana i warta przeczytania jednak widoczna jest tu zniżka formy jeśli chodzi o dramatyzm i fabułę (ilustracje są jak zwykle ciekawe i klimatyczne).
Mimo wszystko czekam na rozstrzygnięcie totalnej wojny i możliwość poznania nowego (czy lepszego o tym się przekonamy) świata.
Ocena Księgola 7/10

wtorek, 15 lipca 2014

Secret Service powraca na polakpotrafi.pl

Witajcie,
dawno nie było nic z gatunku prasowego ale dziś nadrabiamy to skutecznie i prezentuję Wam wspaniałe wieści z pogranicza prasy i akcji crowdfundingowych. Na portalu polakpotrafi.pl pojawił się projekt reaktywacji kultowego, dla wielu starszych stażem fanów gier komputerowych jak i całego rynku prasowego czasopisma "Secret Service". Projekt tym cenniejszy, że realizowany przez "starą gwardię" redaktorów i autorów znaną z łamów "starego" "Secreta" by wymienić tylko "Pegaza", "User Jamę" czy "Borka". Czy projekt się powiedzie zależy od nas i od naszego wsparcia jakiego udzielimy temu "powrotowi".
Oczywiście w zamian za wspracie darczyńca otrzyma określone w wybranym progu kwoty numery czasopisma, koszulki i inne wspaniałości.
Na tej stronie znajdziecie wszystko o reaktywacyjnym projekcie (bardzo solidnie opisany) oraz co najważniejsze będziecie mogli wesprzeć projekt w zamian otrzymując wspomniane "dary".
Powrót (piszę to już w czasie teraźniejszym bo wierzę, że łatwo uda się zebrać 100% planowanej kwoty) kolejnego po "Magii i Mieczu" czasopisma tak zasłużonego dla prasowego rynku to świetna wiadomość. Gorąco zachęcam Was do wsparcia tej zacnej i ciekawej inicjatywy. Poszerzmy razem zakres tytułów o grach komputerowych na naszym rynku prasowym o tytuł zasłużony i wyglądający na zaadresowany do nieco innej (żeby nie powiedzieć "dojrzalszej") grupy miłośników cyfrowej rozrywki.

Zapowiedzi - Graham Masterton w Warszawie

Witajcie,
już w tą sobotę będziecie mogli w Warszawie spotkać się ze znanym na całym świecie pisarzem Grahamem Mastertonem, który przyjedzie do naszego kraju promować swą najnowszą (i całkiem interesująco zapowiadającą się) powieść "Imperium".
Spotkanie odbędzie się 19 lipca o godzinie 18:00 w Empik Junior (Marszałkowska 116/122). Spotkanie poprowadzi Piotr Pocztarek. Autor będzie także podpisywał swą najnowszą powieść.
Zapowiada się interesujące wydarzenie więc jeśli w ten weekend będzie w stolicy to myślę, że warto się na nie pofatygować.


niedziela, 13 lipca 2014

Pokolenie Ikea i Pokolenie Ikea. Kobiety - Piotr C

Witajcie,
dziś chciałem Wam opowiedzieć o dwóch książkach "Pokolenie Ikea" i jej kontynuacji "Pokolenie Ikea. Kobiety". Jest to historia trzydziestokilkuletniego prawnika pracującego w jednej z warszawskich kancelarii prawnych. Człowiek ów żyje na dobrym poziomie, ma wygodne mieszkanie i sportowy wóz (wszystko na kredyt) i zalicza sam siebie do tzw. "Lemingów". Jego hobby poza popijaniem trunków wszelakich ( z przewagą wina) jest "zaliczanie" kontaktów seksualnych z licznymi napotkanymi na swej życiowej drodze kobietami. Piotr C. czyli "Czarny" gdyż taką nosi ksywkę nie chce się z nikim wiązać, nie planuje przyszłości w "dalszej perspektywie". Chce się bawić, pić, narkotyzować się i uprawiać seks "bez zobowiązań". Takie to bohatera poznajemy, takiego losy obserwujemy. I muszę przyznać, że jeśli weźmiemy pod uwagę tom pierwszy tej opowieści to możemy nie najgorzej bawić się obserwując poczynania jego, jego kolegów z pracy czy
przyjaciół.  Postacie są charakterystyczne, przeważnie przerysowane ale
 interesujące i w większości przypadków zabawne. Fabuła jest dość sensowna a akcja "płynie" wartko. Znajdziemy tu sporo aluzji i ironicznego humoru skierowanego przeciw współczesnemu światu i jego (bez)wartościom. Można przyczepić się co prawda do pseudofilozoficznego bełkotu niektórych postaci czy słabości literackiej opisów miłosnych zbliżeń bohaterów ale ogólnie wrażenie nie jest złe.
Niestety kontynuacja tomu pierwszego to już zupełnie inna historia. Opowieść zaczyna się dłużyć, meandry opowieści zamiast wciągać powodują nudę. Narracja zaczyna solidnie grzęznąć w braku koncepcji na dalsze snucie opowieści. W pewnym momencie byłem już tak znudzony, że tylko z obowiązku ciągnąłem lekturę dalej. Krótko mówiąc "Pokolenie Ikea. Kobiety" mocno mnie rozczarowało.
Czy warto? Jako cykl absolutnie nie, jako pojedynczą książkę (tom pierwszy) ewentualnie tak (przy braku lepszych lektur). Tom pierwszy przeczytałem i mimo pewnych mankamentów mogę powiedzieć, że można się na niego skusić. Kontynuacja była lekturą nudną i męczącą, której absolutnie polecić nie mogę. W tym miejscu uwaga, że całość przeznaczona jest dla dorosłego czytelnika tak ze względu na język postaci jak i śmiałe (choć jak już wspomniałem niestety nie stojące na zbyt wysokim poziomie literackim) opisy seksualnych zbliżeń bohaterów.
Ocena Księgola "Pokolenie Ikea" 6,5/10 "Pokolenie Ikea. Kobiety" 3,5/10

wtorek, 8 lipca 2014

Czarnoksiężnik. Miecz Radogosta - Juraj Cervenak

Witajcie,
dziś znów powracamy do pełnych magii czasów przedchrześcijańskiej słowiańszczyzny by wraz z czarnoksiężnikiem Roganem synem Czarnoboga, wiedźmą Mireną, demonicznym wilkiem Gorywałdem i innymi stawić czoła niebezpiecznemu księciu plemienia Łuczan  Włościsławowi i złowieszczym sługom Białoboga oraz odzyskać utracone dziedzictwo.
"Miecz Radogosta" to kontynuacja znakomitego cyklu "Czarnoksiężnik" autorstwa Juaraja Cervenaka odnoszącego ogromne sukcesy na rynkach wydawniczych Czech i Słowacji i będącego odpowiednikiem Andrzeja Sapkowskiego tamtych krajów. Muszę przyznać, że od pierwszego "zetknięcia" się pokochałem "tchnące" słowiańskim duchem historie opowiadane przez tego autora, jego styl pisarski oraz bogatą narrację. I w przypadku "Miecza..." nic się w tej kwestii nie zmieniło. Opowieść zaserwowana nam tym razem przez autora jest wciągająca, trzymająca w napięciu, pełna niespodziewanych zwrotów akcji i niesamowitych zdarzeń. Jest pełna magii, kapryśnych bogów, potężnych "bohatyrów" i mitologicznych stworów. Akcja jest szybka, bohaterowie przekonujący a opisy barwne.
Lektura tej książki to prawdziwa przyjemność, którą bardzo trudno przerwać. Historia "wchłania" czytelnika od pierwszej strony i utrzymuje ten stan aż do strony ostatniej.
Po tej lekturze z niecierpliwością czekam na kontynuację tego wybornego, stojącego na bardzo wysokim poziomie cyklu.
Czy polecam? Zdecydowanie i bezwzględnie tak. Komu? Każdemu bo przy takiej książce nudzić się absolutnie nie sposób.
Ocena Księgola 9/10

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki uprzejmości jej wydawcy Instytutu Wydawniczego Erica http://www.wydawnictwoerica.pl/za co serdecznie dziękuję.

niedziela, 6 lipca 2014

Bookrage - Wiedźmy i czarodziejki

Witajcie,
dawno nie pisałem o nowych pakietach e-książek udostępnianych "za co łaska" w ramach projektu BookRage. Śpieszę nadrobić zaległości przy okazji bardzo ciekawego pakietu zatytułowanego "Wiedźmy i czarodziejki". W jego skład wchodzą następujące pozycje:
- "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" - Anny Brzezińskiej
- "Miasto w zieleni i błękicie" - Anny Kańtoch
- "Pani Dobrego Znaku" - Feliksa W. Kresa
- "Porzucone Królestwo" - tegoż samego autora
oraz "Salamandra" Stefana Grabińskiego, "Zwidy wieczorne" i "Czad" tegoż samego autora oraz "Płomień w kamieniu" Anny Brzezińskiej. Do tego jeśli wpłacicie powyżej średniej ceny (aktualnie lekko powyżej 19 zł) dostaniecie jeszcze "Wiedźmę z Wilżańskiej Doliny" Anny Brzezińskiej.
Jak widzicie to świetna okazja by zasilić swój smartfon,czytnik lub tablet wyborną i smakowitą porcją fantastyki. A do tego jak zwykle to Wy decydujecie ile zapłacicie za pakiet i jaka część przypadnie odpowiednio autorom, ekipie BookRage oraz Fundacji nowoczesna Polska (to Ci od Wolnych Lektur). Do końca akcji zostało 6 dni więc nie czekajcie do ostatniej chwili by ten naprawdę ciekawy pakiet "nie przeszedł Wam koło nosa".
Czy zachęcam? Pewnie, że tak jak praktycznie do każdego pakietu w ramach tego projektu.
Więcej informacji o pakiecie, oferowanych w nim tytułach oraz możliwość jego nabycia znajdziecie tu.

piątek, 4 lipca 2014

Alterpop dla bibliotek na wspieram.to

Witajcie,
jak pewnie zauważyliście od czasu do czasu "raczę" Was perełkami (w moim odczuciu) pochodzącymi z polskich portali crowdfundingowych (czyli po naszemu finansowania społecznościowego). Cóż to jest pisałem już kilkakrotnie (a więcej powie Wam wujek Google).
Dziś mam dla Was garść informacji o projekcie Fundacji Alterpop wydającej bardzo atrakcyjny tekstowo, graficznie i cenowo (1,23 zł) cyfrowy magazyn kulturalny "Alterpop".
Na portalu Wspieram.to rozpoczęła się bardzo interesująca zbiórka, której uwieńczeniem ma być zapewnienie dostępu do magazynu około 2300 bibliotekom w całym kraju. Czasopismo jest naprawdę zacne i ciekawe, co możecie sami ocenić dzięki darmowemu obszernemu numerowi specjalnemu wydanemu na drugie urodziny tytułu (możecie go pobrać stąd) a obecność e-prasy w bibliotekach naszego kraju mniej niż znikoma (co warto zmieniać). Dlatego zachęcam Was do wsparcia (choćby niewielkim datkiem) tej akcji. Mam wrażenie, że magazyn ten tworzony jest przez prawdziwych pasjonatów i naprawdę warto wesprzeć go celem rozpropagowania tak wartościowego tytułu jak i w ogóle obecności e-prasy w coraz bardziej cyfryzujących się polskich bibliotekach.
Akcję możecie wesprzeć tu
Więcej o Alterpop znajdziecie na stronie projektu tu oraz profilu FB tu

wtorek, 1 lipca 2014

Kłamca 2,5. Machinomachia - Jakub Ćwiek

Witajcie,
dziś chciałem przedstawić Wam książkę autora, z którym mam nielichy kłopot. Uwielbiam Jakuba Ćwieka za cykl o nordyckim bogu Lokim, który stał się "istotą do zadań specjalnych" dla anielskich chórów. Nie cierpię Jakuba Ćwieka za wybornie zapowiadający się i słabo napisany cykl "Chłopcy" o porzuconych przyjaciołach Piotrusia Pana. Mimo to, że ostatnie wytwory tego autora (wspomnieni "Chłopcy" czy dość letni "Dreszcz") nie spowodowały u mnie zbyt szybkiego "bicia serca" (a czasem wręcz odwrotnie) to pojawienie się niewielkiego zbiorku historii o moim ulubieńcu Lokim spowodowało, że życzliwiej popatrzyłem na tego autora.
"Kłamca 2.5" zawiera w sobie dwa krótkie opowiadania ("Handlarz Snów" - 5/10 średnie ale nic ponad to i "Swat" - 8/10 niepoprawne, zabawne, świetnie poprowadzone, z zaskakującym zakończeniem) oraz nowelę, tytułową "Machinomachię" 9/10 rewelacyjnie przemyślaną i opowiedzianą historię żonglującą odniesieniami do współczesności, mitologii, historii itd., obdarzoną zabawnymi i świetnie zarysowanymi postaciami oraz podlaną sporą ilością humoru.
Nie powiem Wam nic o fabule ani opowiadań ani noweli ponieważ nie chcę Wam psuć zabawy płynącej z lektury tej bardzo dobrej i w pełni satysfakcjonującej mnie (po okresie wspomnianej posuchy od tego autora) książki. Zdradzę tylko, że zetkniemy się z indiańskimi wierzeniami, mitologią grecką, zrobotyzowanymi ninja, pięknymi kobietami, aniołami no i oczywiście zabawnym, cwanym i wygadanym Lokim.
Do książki dołączona jest niekolekcjonerska gra karciana tzw. "Kłamcianka Towarzyska", w której możemy wcielić się m.in. w Zeusa, Anubisa czy... Świętego Mikołaja. Gra obdarzona jest bardzo prostymi zasadami i wygląda bardzo intuicyjnie. Może być z nią sporo zabawy ale z braku partnerów do gry nie dane mi było jej póki co wypróbować. Mam nadzieję jednak, że ten stan szybko ulegnie zmianie.
Reasumując "Kłamca 2.5" to naprawdę bardzo udana książka, która wciągnie Was i rozbawi. Dołączona zabawna gra karciana podnosi jeszcze ocenę tej pozycji. Jedynym jej minusem jest nieco zbyt wygórowana w moim odczuciu cena (spowodowana zapewne kosztami wydruku gry karcianej) jak na tak cienką (niecałe 190 stron) książkę. Jakość jej jednak jest naprawdę bardzo dobra.
Z czystym sumieniem oceniam tą książkę na 8/10.

Książkę do recenzji otrzymałem dzięki uprzejmości jej wydawcy Wydawnictwa Sine Qua Non za co serdecznie dziękuję. http://www.wsqn.pl/